Puste2 MENU
 | 
          Monagrillo w prowincji Herrera w Panamie, czyli kilka większych ulic stąd. Błotnista plaża oblewana wodami Pacyfiku w Zatoce Panamskiej. Rybak zarzucający prostą sieć, rzutkę, rodzaj lejka obciążonego na brzegach ciężarkami, z możliwoscią zaciągania po zarzuceniu. Obserwując jego pracę wystarczy poszerzyć rzeczywistość ujętą w kadrze. Okazuje się, że nie przestając byc rybakiem,  jest jednocześnie ojcem obecnym w rodzinie, służącym rodzinie. Ważniejsze, niż to, co złowił i ile złowił, jest to, że ciągle jest gotów łowić.
          Jego stasi koledzy znad Jeziora Galilejskiego też nie przestali być rybakami, nie zmienili zawodu. Zrozumieli jednak, dzięki słowu Jezusa, że radykalnie zmienił się sens tego, co robią.

       Skinęli więc na współtowarzyszy w drugiej łodzi, żeby im przyszli z pomocą. Ci podpłynęli; i napełnili obie łodzie, tak że się prawie zanurzały. Widząc to Szymon Piotr przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny. I jego bowiem, i wszystkich jego towarzyszy w zdumienie wprawił połów ryb, jakiego dokonali; jak również Jakuba i Jana, synów Zebedeusza, którzy byli wspólnikami Szymona. Lecz Jezus rzekł do Szymona: Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił. I przyciągnąwszy łodzie do brzegu, zostawili wszystko i poszli za Nim. Łk 5, 7-11 w przekładzie Biblii Tysiąclecia