Puste2 MENU
 | 
      Najwygodniej z Polski na Bałkany dotrzeć przez Węgry.
      Węgrzy opowiadają, że u nich najpierw był Turul, czyli mityczny ptak, ni to raróg, ni to orzeł, nie mający swego odpowiednika ornitologicznego. Legendarny Turul miał się ukazać podczas snu księżniczce Emese, żonie wodza Ugyeka. Wskazał jej drogę na Zachód, tłumacząc, że właśnie tam jej mąż powinien poprowadzić swój lud. Po widzeniu ptaka turula z łona księżniczki miał wypłynąć krystalicznie czysty strumień wody, który miał poprowadzić Madziarów ze stepów Azji Środkowej na zachód, do Kotliny Panońskiej. Tu Madziarzy posłuszni wskazaniu Turula mieli założyć swoje państwo. Istnieje też mutacja legendy, według której Turul spłodził z Emese Amosa, ojca Arpada, legendarnego madziarskiego wodza, który przyprowadził dziesięć węgierskich plemion do Kotliny Panońskiej dając początek węgierskiej państwowości. Turul obecnie wyobrażony jest w symbolu armii węgierskiej.
            Potem był Arpad, historyczny, wojowniczy książę, który wraz z porażającymi samym wyglądem władcami dziesięciu plemion dał podstawy potędze historycznej Węgier obejmujących w różnych etapach historii obok dzisiejszego terytorium Słowację, Ukrainę Zakarpacką, rumuński Siedmiogród i Banat, serbską Bacskę i Chorwację.
            Wreszcie nastał św. Stefan, król węgierski, człowiek niezwykłej roztropności, obdarzony wyjątkową inteligencją i wielką mądrością, jak go określił Jan Paweł II w Liście Apostolskim na 1000-lecie chrztu Węgier. Św. Stefan, jak pisze papież otrzymał od papieża Sylwestra koronę i został nią ukoronowany w uroczystość Bożego Narodzenia roku 1000. Po niedługim czasie państwo węgierskie stało się niepodległe i zostało zaliczone w poczet królestw Europy.
            Stefan - zdaniem papieża - przyjął koronę nie jako zaszczyt, ale jako służbę: dlatego we wszystkich okolicznościach zabiegał zawsze o dobro powierzonej mu społeczności, organizując państwo, broniąc go, wydając prawa, a także troszcząc się o rozwój dwóch kultur — ludzkiej i Bożej. Król Stefan nie chlubił się bynajmniej swymi przewagami i sukcesami, nie dbał o doczesne zaszczyty, ale znalazł żywe źródło, z którego czerpał siły, by przewodzić swemu ludowi wiernie mu służąc. Począwszy od świątobliwej rodziny św. Stefana (żona - św. Gizela, syn - św. Emeryk) dynastia Arpadów przyniosła Węgrom wielu świętych i błogosławionych.
            Jeśli nie odwiedziłeś Węgier - prześledzisz tę historię w herbie Węgier. Zwieńcza go korona św. Stefana. Pasy srebrnoczerwone symolizują cztery wielkie rzeki węgierskie: Dunaj, Cisę, Drawę i Sawę. Trzy zielone wzgórza trzy pasma górskie obecnie historycznie na terytorium Węgier zajętym przez wojowniczych Arpadów: Tatry, Matrę i Fatrę.   Jeśli natomiast wybierzesz się do tego przyjaznego, szlachetnego kraju dobrze zacząć poznawanie jego znamiennej, dumnej historii od Placu Bohaterów (Placu Millenijnego) i katedry św. Stefana, który w Peszcie dane nam było zobaczyć i od Baszty Rybackiej w Budzie.