Puste2 MENU
 | 

- Niełatwo się z Wami połączyć ale skoro się udało, opowiadaj proszę Asiu jak pielgrzymujecie.

 - Cały czas ze świadomością, że Pan nas prowadzi. Na przykład na promie rzecznym nuciłyśmy dziś z koleżanką Arkę Noego: ...zabierzesz mnie na drugi brzeg, za Tobą będę do nieba szedł...

 - Słusznie, nie tracimy z oczu celu i przewodnika pielgrzymowania. Choć rozumiem, że porządkowi w tym roku również Wam towarzyszą...

 - Jasne. Reżim sanitarny i dystans społeczny. Takie hasła można usłyszeć zamiast zwykłych pielgrzymkowych pokrzykiwań: lewa wolna i dołączamyyy!. Tym razem lewa wciąż pozostaje wolna, dołączać i gonić reszty grupy nikt nie musi z wiadomych względów. Idziemy w miarę sprawnie, a mimo to nikt się nie śpieszy. Fizyczna p r z e s t r z e ń   w o k ó ł   pozwala odnajdywać w sobie więcej   p r z e s t r z e n i   dla   B o g a   i motywuje do autorefleksji.

 - Rozumiem, że w czasie tej 40-stej, nietypowej pielgrzymki w roku pandemii porównania do poprzednich nasuwają się same...

 - Tak, wspominamy momenty z poprzednich pielgrzymek, gdy na postojach szukaliśmy miejsca w cieniu, bo wszystko było oblegane przez pozostałych pielgrzymów. Tym razem nie trzeba daleko odchodzić, żeby doświadczyć ciszy i spokoju, posłuchać śpiewu świerszczy, szumu drzew czy dźwięku koszonej trawy w oddali. Z rana pomiar temperatury ciała, zaś wieczorami rozkładanie namiotów lub (rzadziej) korzystanie ze zdezynfekowanych przez strażaków miejsc w szkołach i remizach, gotowanie na przenośnej kuchence gazowej i tym podobne. Na przykład dziś z Zuzą przygotowałyśmy gorącą kolację, czyli carbonarę. Boczek, cebulka, czosnek miejscowe, penne ze sklepu. Już pachnie w menażce. Może Ksiądz wskoczy na pielgrzymkowy posiłek tent made? Potem poucztujemy duchowo, w czasie adoracji IHS? ; )
        Jest inaczej niż zwykle, choć zdecydowanie nie gorzej! Kameralny człon i grupa w jednym, liczący około 80. osób (a nie jak w poprzednich latach ponad 550 w członie skawińsko-czernichowskim) pozwoliła stworzyć rodzinną atmosferę we Wspólnocie. Wyjątkowy czas w roku, w którym do innych pielgrzymów zwraca się bracie i siostro niezależnie od wieku, tym razem był jeszcze bardziej wymowny, gdyż przez ten niecały tydzień prawie nikt nie był dla siebie anonimowy ze względu na małą liczbę osób.

 - Kolacje biwakowe nie są mi obce, natomiast Wasza nawet tutaj, w Krakowie roznosi swój środziemnomorski aromat. A wy zdajecie się promieniować radością , nie tylko przed Najświętszym Sakramentem...

 - Tak nas Ksiądz czyta? Super. Wszystkie zauważone przez nas różnice (w porównaniu ze zwykłą pielgrzymką) wbrew pozorom nie przeszkadzają  w przeżywaniu pięknego, choć wymagającego fizycznie i duchowo czasu. Wręcz przeciwnie, pomagają w skupieniu na tym, co najważniejsze. Duchowa treść i cel drogi pozostają takie same.

 - Dziękujemy Wam za świadectwo odwagi pielgrzymowania mimo wszystko. Uważajcie, bo na jutro zapowiadają temperaturę powietrza zamieniającą samoistnie kanapki w tosty ; )

 - Bez obaw. My też za wszystko Bogu i Wam dziękujemy. Gdybyście mieli jakieś intencje modlitwy - podsyłajcie proszę, je również omodlimy. Do zobaczenia!
________________________________
 Z wdzięczną Bogu za czas 40. Pieszej Pielgrzymki Krakowskiej na Jasną Górę Joanną, w jeden z pielgrzymich dni (pomiędzy 6 a 11 sierpnia br. ) rozmawiał ks. Zbigniew