Puste2 MENU
 | 
         Impresja pierwsza. 
        Ostatnie słowa rozważania pasyjnego w czasie drogi krzyżowej przygotowanego przez Kingę i Krzysztofa Koehlerów, małżonków dziękujących za 34 lata małżeństwa, rodziców dwóch córek.
         Słowa: Panie prosimy Cię, nie wypuszczaj naszych rodzin ze swych miłosiernych dłoni! 
         W zamierzeniu autorów miały być wypowiedziane szeptem, tak, jak zwykło się mówić się w pomieszczeniu, w kórym złożono martwe ciało. Ostatecznie stały się deklaracją podejmowaną przez kolejne kręgi modlących się pielgrzymów. Stały się refernem powtarzanym, owszem, szeptem, najwyżej półgłosem, za to z głębokim wewnętrznym przekonaniem, osadzonym na skale wiary.

          Impresja druga. 
          Stanowczość pasterza. Metropolita Krakowski, Arcybiskup Marek Jędraszewski otworzył zgromadzonych na pełnię życia, zgodnie z mottem pielgrzymki zaczerpniętym z encykliki Evangelium vitae. Przestrzegł przed przelotnymi, nietrwałymi, tworzonymi bez zobowiązań związkami pogłębiającymi pustkę i frustrację tworzących je. Zachęcał do daru z siebie dla współmałżonka, dla dzieci poczętych, zrodzonych i wychowywanych w rodzinie zapoczątkowanej przez wierny, dozgonny związek kobiety i mężczyzny, do daru z siebie dla Ojczyzny.

          Impresja trzecia. 
          Oczy dziecka. Ufne, czyste. Jakby chowające się za kolanami staszych, a przecież oczekujące pełni życia i gotowe taką pełnię życia otworzyć przed wychowującymi dziecko.

            Impresja ostatnia. 
            Pielgrzymia śpiewna, nieco zawodząca, ale ciągle aktualna, ważna, strofa zapodana w przejściu pomiędzy stacjami drogi krzyżowej przez przewodnika kalwaryjskiego prowadzącego grupę archidiecezjalną. Strofa pieśni kalwaryjskiej, która również ma ambicję przerodzić grupę w pielgrzymią rodzinę:

I my też postąpmy, córki i synowie,
Adama i Ewy nędzni potomkowie,
Wyżej w górę, z boleścią, z żałością
Gdzie zdzierają szaty z Jezusa, z nagłością...