Puste2 MENU
 | 
        Może Stańczyka, może Sołtysa Dytmara. Tak, czy inaczej, okolice wskazujące na postacie formujące niepowtarzalny charakter Krakowa. Zasadzające jego tożsamość.
         Stamtąd widok na Widok. Perspektywa ponad dachami w obiektywie sympatyka parafii, p. Krzysztofa Mazura. 
         Między dniem i nocą.
         Dom, kościół, niebo. 
         Obszar apostolskiej aktywności Mistrza i jego uczniów.
         Od gorączki górowania nad innymi, narzucania im swojej racji do uzdrawiającej służby.    

          Zaraz po wyjściu z synagogi przyszedł z Jakubem i Janem do domu Szymona i Andrzeja. Teściowa zaś Szymona leżała w gorączce. Zaraz powiedzieli Mu o niej. On podszedł do niej i podniósł ją ująwszy za rękę, gorączka ją opuściła. A ona im usługiwała.
          Z nastaniem wieczora, gdy słońce zaszło, przynosili do Niego wszystkich chorych i opętanych i całe miasto było zebrane u drzwi. Uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił, lecz nie pozwalał złym duchom mówić, ponieważ wiedziały, kim On jest.
        Nad ranem, gdy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się modlił.
        Pospieszył za Nim Szymon z towarzyszami. Mk 1,29-36a w przekladzie Biblii Tysiąclecia