Kalwaryjska. Mezze, czyli przystawka w restauracji syryjsko-libańskiej. Zamysł jest taki, żeby rozmaitość potraw budować na trzonie lokalnych i sezonowych produktów. Tak więc młoda kalarepka, marchewka, ogórek, mięta ogrodowa, no może kilka ziaren granatu, do tego szklanka ayranu i po malutkiej przygodzie orientalnej nacechowanej kunsztem kulinarym szefa kuchni rodem z Lewantu jesteś gotowa, gotowy do kolejnej porcji marszu w miejskiej czeluści rozgrzanego betonu i topiącego się asfaltu.
Nie ten człowiek.
Nie ten człowiek.
Umiejętność przygotowania i używania pokarmu, który łatwo niszczeje nie jest szczytem wyzwań, które stoją przed człowiekiem. Aczkolwiek daje nam poczucie regeneracji sił i ożywienia.
Stąd tylko jeden krok do pobożności eucharystycznej, czyli przygotowania, regularnego korzystania i korzystania z owoców Komunii św. która otwiera przed nami perspektywę życia bez końca.
Krok ku zachowaniu świeżości i życia Nowego Człowieka.
Zabiegajcie nie o ten pokarm, który niszczeje, ale o ten, który trwa na życie wieczne, a który da wam Syn Człowieczy; Jego to bowiem pieczęcią swą naznaczył Bóg Ojciec. J 6, 27 w przekładzie Biblii Tysiąclecia
Krok ku zachowaniu świeżości i życia Nowego Człowieka.
Zabiegajcie nie o ten pokarm, który niszczeje, ale o ten, który trwa na życie wieczne, a który da wam Syn Człowieczy; Jego to bowiem pieczęcią swą naznaczył Bóg Ojciec. J 6, 27 w przekładzie Biblii Tysiąclecia