Rozpocznie się w sobotę, 27 listopada o godzinie 20-stej. Zakończy się dokładnie tydzień później, w sobotę, 4 grudnia również o godzinie 20-stej. Blisko dwieście godzin modlitwy. Nie wymaga gromadzenia się w jednym miejscu. Jest szturmem modlitewnym, a dla zanoszonej modlitwy jedność miejsca nie ma większego znaczenia. Może trwać w domu rodzinnym, w parafialnym kościele, w czasie spaceru z kijami pod jednym, czy drugim kopcem, przy doglądaniu makowca z akaliami w piekarniku, lub po uśpieniu wnuka.
Najbardziej chodzi o to, żeby jak najwięcej nas włączyło się w modlitwę i żebyśmy wiedzieli o sobie nawzajem, że się modlimy. Dlatego dobrze jest, znając układ swoich zajęć, zaplanować godzinę, w czasie której włączymy się w modlitwę i zadeklarować ją w harmonogramie zdarzenia. W czasie wybranej godziny z pewnością warto odmówić część różańca świętego i inną wybraną modlitwę lub zaśpiewać któryś hymn maryjny. W kościele warto dodać chwilę słuchania i kontemplowania Boga. Niech pękają mury wewnętrznych ograniczeń, małostkowości i zwężeń wobec głośnego zwołania na modlitwę.
Najbardziej chodzi o to, żeby jak najwięcej nas włączyło się w modlitwę i żebyśmy wiedzieli o sobie nawzajem, że się modlimy. Dlatego dobrze jest, znając układ swoich zajęć, zaplanować godzinę, w czasie której włączymy się w modlitwę i zadeklarować ją w harmonogramie zdarzenia. W czasie wybranej godziny z pewnością warto odmówić część różańca świętego i inną wybraną modlitwę lub zaśpiewać któryś hymn maryjny. W kościele warto dodać chwilę słuchania i kontemplowania Boga. Niech pękają mury wewnętrznych ograniczeń, małostkowości i zwężeń wobec głośnego zwołania na modlitwę.