Puste2 MENU
 | 
     Ostatnia niedziela stycznia to Światowy Dzień Trędowatych. W tym roku 69-ty.  Postawmy sobie z tej okazji 5 pytań i odpowiedzmy na nie. 

      Czy nam zagraża zakażenie trądem? 
      To mało prawdopodobne. W 2020 roku zachorowało na świecie na trąd blisko 130 tys. osób (należy się spodziewać, że jest jeszcze wiele nieodnotowanych przypadków). Z tego ponad 80 tys. osób w Azji południowo-wschodniej, zwłaszcza w Indiach. W Europie zachorowało w tym czasie 27 osób. 

      Co zwiększa prawdopodobieństwo zachorowania? 
      Brak dostępu do żywności, czystej wody, do higieny i do elementarnej opieki medycznej. Stąd obok Indii najwięcej chorych na trąd żyje w Afryce (Madagaskar, Wybrzeże Kości Słoniowej, Burkina Faso, Mauretania, Benin) i w Ameryce południowej (Brazylia) i na wyspach Pacyfiku. 

       Czy trąd to choroba nieuleczalna? 
    Nie, od blisko czterdziestu lat trąd jest chorobą uleczalną, o ile chorzy na czas zostaną zdiagnozowani oraz otrzymają stosowne leki i opiekę medyczną.
     Szacuje się, że obecnie na świecie żyje około 10 milionów trędowatych. W ciągu ostatnich lat wyleczono drugie tyle chorych, ale ponad cztery miliony wyleczonych, to ludzie ciężko okaleczeni, niezdolni do samodzielnej egzystencji, którzy wymagają stałej opieki.

       Kto i w jaki sposób bezpośrednio pomaga trędowatym? 
      Wśród tych, którzy pochylali się nad trędowatymi byli ludzie święci. Św. Franciszek, św. Maurycy, św. Damian z wyspy Molokai, św. Teresa z Kalkuty, bł. o. Jan Beyzym, założyciel ośrodka dla trędowatych na Madagaskarze.
       Uwagę całego świata na trędowatych skupił Sługa Boży Raoul Follereau. Założył on Adzopé, pierwszą wzorcową wioskę dla trędowatych w Wybrzeżu Kości Słoniowej. Kiedy stwierdził, że Adzopé się sprawdziło, że w Adzopé chorzy mogli zakładać rodziny, pracować, kształcić dzieci i żyć, jak inni ludzie objechał świat 32 dwa razy dookoła głosząc ciągle konferencję Bóg jest miłością.  
   Dziś fundacja Roaola Follereau i podobne organizacje dbają o prewencję i edukację zdrowotną, o wczesną diagnostykę zachorowalności, o poprawę warunków życia i higieny, o dostęp do czystej, pitnej wody w najbardziej zaniedbanych zakątkach świata.

       Czy ja też mogę jakoś pomóc sprawie? 
       Jasne. Wystarczy odwrócić pytanie, które bodaj często z wyrzutem zadajesz, gdy dzieje Ci się krzywda: Dlaczego ja, a nie oni? Raoul Follereau w swoistym manifście z 1958 roku proponuje: Zadaj sobie pytanie dlaczego oni zachorowali a nie ja? Ja syty, usytowany, zabezpieczony mogę im pomóc.
 - ofiaruj w ich intencji Mszę św.
 - pomódl się za nich osobiście i we wspólnocie
 - nie marnuj świeżego jedzenia
 - nie marnuj wiaderka świeżej czystej wody na umycie zębów, czy talerzyka z łyżeczką
 - nie marnuj leków i środków opatrunkowych, podziel się nimi z tymi, którzy potrzebują ich bardzo zanim minie ich termin ważności jesli Tobie osobiście są już niepotrzebne...

        Mnóstwo pomysłów przyjdzie Ci do głowy jeśli zaczniesz myśleć według tej dyspozycji, tego klucza: Bóg jest Miłością i przeze mnie, przez moje decyzje ten strumień miłości powinien się rozlać i obmyć tych, którzy są jej spragnieni.