Puste2 MENU
 | 
       4 stycznia 2017

       Na te kolejne za bez mała 11 miesięcy. 
       Dziś natomiast jest okazja aby wspomnieć te zakończone przed blisko dwoma tygodniami. Pakuję do koperty prośby i podziękowania złożone w Adwencie 2016 do naszej papierowej skarbony. Żeby dotarły na Jasną Górę na sobotę, 21 stycznia, kiedy o 12.00 przed cudownym Obrazem zostanie odprawiona Msza św. w intencji wszystkich uczestników rorat 2016 i na Apel Jasnogórski w niedzielę, 22 stycznia, w którym również będą uczesniczyć ranne, adwentowe ptaszki : )
       Ciekawe, że propozycja składania próśb i podziękowań była skierowana do dzieci, tymczasem złożyli je starsi. Ktoś chciałby się modlić i być posłuszny Bogu właśnie tak, jak został obdarowany łaską. Mama prosi o dobrą żonę dla syna. Inna mama dziękuje za powrót z dalekiej podróży strachu i niepokoju o przyszłość i prosi o wnuka. Rodzice powierzają Maryi swój niepokój o zdrowie malutkiej Kruszynki pod sercem mamy. Ktoś opowiada Mamie o tym, że jest zagubiony i bezsilny i nie chciałby, żeby tak dalej było.
       Wzruszające post...orandum : )
        
        A może ktoś z nas weźmie udział w tej Mszy św. lub Apelu. Gdyby tak się stało - prosimy o wrażenia. Sami chętnie będziemy podglądać

       Gdyby komuś dziś nie udało się wstać - niech sobie jutro ustawi w budziku jako alarm piosenkę o Mamie Królowej. Jeśli natomiast jutro rano miałby się zastanawiać czy warto przyjść - niech przeczyta dzisiejszą poranną refleksję. 

       23 grudnia 2016 

       Kończymy cykl adwentowych refleksji o Wizerunku Jasnogórskim i domu Maryi w klasztorze OO. Paulinów, które przygotowują nas na 300-lecie koronacji obrazu MB Częstochowskiej. Niech nigdy nie ustaje nasze powierzenie się Maryi:

Matko Boża, Niepokalana Maryjo!
Tobie poświęcam ciało i duszę moją,
wszystkie modlitwy i prace,
radości i cierpienia,
wszystko, czym jestem i co posiadam.
Ochotnym sercem
oddaję się Tobie
w macierzyńską niewolę miłości.
Pozostawiam Ci zupełną swobodę
posługiwania się mną
dla zbawienia ludzi
i ku pomocy Kościołowi Świętemu,
którego jesteś Matką.
Chcę odtąd wszystko czynić z Tobą,
przez Ciebie i dla Ciebie.
Wiem, że własnymi siłami
niczego nie dokonam.
Ty zaś wszystko możesz,
co jest wolą Twego Syna,
i zawsze zwyciężasz.
Spraw więc,
Wspomożycielko Wiernych,
by moja rodzina,
parafia i cała Ojczyzna
były rzeczywistym królestwem
Twego Syna i Twoim.
Amen.

       W Stoczku Warmińskim, w pierwszym miejscu internowania 8 grudnia 1953 roku opracował Sługa Boży, prymas Stefan Wyszyński.

       22 grudnia 2016 

       Przed końcem rorat poświęconych Jasnogórskiej Pani oddajmy jeszcze głos o. Melchiorowi Królikowi, który zajmuje się na Jasnej Górze spisywaniem cudów i łask otrzymanych przez wiernych za wstawiennictwem Matki Bożej i tym, którzy te cuda i łaski przyjęli i naśladują Maryję spiewając Bogu jak Ona w dzisiejszej Ewangelii Magnificat

       21 grudnia 2016

      Maria Mater Ecclesiae, Maria Regina Mundi, Tibi adsumus, Tui memores, vigilamus, vigilamus. To jest treść apelu jasnogórskiego w języku łacińskim. O tym, że jesteśmy obecni, że pamiętamy i czuwamy przekonujemy tu w liczbie mnogiej. Poza tym Maryję określamy jako Matkę całego Kościoła i Królową Świata. Taką modyfikację apelu przygotowano na Światowe Dni Młodzieży, które w 1991 roku odbyły się właśnie na Jasnej Górze. Wtedy też, jak przed kilkoma miesiącami do Krakowa, przyjechała młodzież z całego świata. Niegościnnie byłoby zwracać się z nimi do Maryi, jako Królowej Polski.
      Zresztą Węgry, Słowacja, Czechy, Austria, Niemcy, Rosja, Haiti, wiele krajów afrykańskich, wszędzie tam znajdują się kopie obrazu jasnogórskiego. W obu Amerykach, w Azji, w Australii i w Afryce można znaleźć kościoły poświęcone Matce Bożej Częstochowskiej. Największe sanktuarium Maryi Jasnogórskiej znajduje się w...amerykańskiej Częstochowie, czyli Doylestown, w Pensylwanii w USA. Emilio Altieri (późniejszy Klemens X), Benedetto Odescalchi (późniejszy Innocenty XI), Antonio Pignatelli (późniejszy Innocenty XII), Achilles Ratti (późniejszy Pius XI), Angelo Roncalli (późniejszy Jan XXIII), Giovanni Montini (późniejszy Paweł VI) wszyscy ci nuncjusze papiescy odwiedzili Jasną Górę. Te wszystkie przesłanki pozwalają nam nazywać Maryję w jasnogórskim Wizerunku Królową Świata. 
     
       20 grudnia 2016 

      Po przeczytaniu dzisiejszej ewnangelii o zwiastowaniu Maryi powinniśmy - wybierając wzgląd florystyczny - skupić się na lilii. Ją wręcza Niepokalanej Gabriel jako znak Jej dziewictwa, czystości duchowej. (na zdjęciu detal pierwszego obrazu Leonarda da Vinci) 
      GabrielWybierzemy jednak kolejny etap pielgrzymowania na Jasną Górę. Dziś w wyobraźni przenosimy się do XI wieku, do Rzymu, do kościoła Krzyża Świętego. Jest czwarta niedziela Wielkiego Postu. Wśród wiernych oczekujących na Eucharystię panuje podniosły, raczej pogodny nastrój. Cieszą się z ulgi w stosowaniu wyrzeczeń wielkopostnych, którą przewidziano właśnie na tą niedzielę. Nadjeżdża konno papież. Zsiada z konia. Trzyma w ręku różę. Wnosi ją do świątyni stawia na ołtarzu w dobrze widocznym miejscu. Przygotowuje się do sprawowania liturgii. Przewodniczy Mszy św. Głosi homilię o królewskiej godności umęczonego przez ludzi Chrystusa, Króla odwołując się do obrazu królowej kwiatów.
     Z czasem miejsce żywej, eksponowanej w świątyni róży zajęła złota. W połowie XI wieku papież Leon IX ufundował na majątku swych rodziców w Equisheim w Alzacji klasztor dla sióstr Kanoniczek Krzyża św. Zobowiązał siostry, by ich klasztor rokrocznie na 8 dni przed niedzielą Laetare przysyłał złotą różę ważącą dwie rzymskie uncje. W ten sposób powstało jedno z najważniejszych papieskich wyróżnień. Najczęściej otrzymywały je koronowane głowy lub powszechnie znane i odwiedzane sanktuaria. Pierwszą różę dla Polski ofiarował papież Eugeniusz IV Kazimierzowi IV, królowi polskiemu jako uczczenie śmierci króla Władysława Warneńczyka. W historii było ich kilkanaście. Najwięcej, bo aż trzy posiada sanktuarium jasnogórskie. To dary wszystkich papieży XXI wieku, a nawet w pewnym sensie od papieża Pawła VI. Ponieważ nie mogła się stać wotum milenijnym przywiózł ją 26 maja 2006 papież Benedykt XVI. 
      Przypomnijmy sobie: Korony papieskie ofiarowane na dzień przed śmiercią, przestrzelony i pokrwawiony pas papieski ofiarowany w czasie II pielgrzymki do Polski w 1983 r. i róża papieska ofiarowana w 1979 roku w w czasie pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny.  Wota św. Jana Pawła II również szepczą Jasnogórskiej Pani: Cały Twój...

     19 grudnia 2016 

     To nie jest sen, to są zapiski prymasa Polski kardynała Stefana Wyszyńskiego z 20 czerwca 1966 roku. Od sierpnia 1957 r. trwa wielka nowenna milenijna i peregrynacja Obrazu Jasnogórskiego. Matka Boża w Cudownym Wizerunku odwiedziła dotychczas wszystkie parafie w dziesięciu diecezjach. W 1966 przerwano odwiedziny w parafiach. Obraz nawiedza miasta głównych uroczystości milenijnych. Tego dnia kolumna towarzysząca obrazowi mknie z Fromborka do Warszawy. Prymas notuje: 

     Zatrzymano nas w pustym polu, w miejscowości Liksjany, w odległości 18 km od Ostródy (…) Wokół pole; stoi radiowóz i motocykl. Wszystkie wozy zatrzymują się. Zjawiają się coraz liczniejsze wozy MO, głównie radiowozy, motocykle i syrenki. (…)  Po godzinie daremnych rozmów zaczyna się akcja. Od strony Pasłęka nadjechały kolumny zmotoryzowane MO na motocyklach, mercedesach, radiowozach i syrenkach.
     Szyk bojowy. Zamknięto drogę do Ostródy; ludzie gromadzą się z daleka.  Ursusy z motocyklów idą hitlerowskim krokiem ku żukowi. Stają  w pewnej odległości. Księża otoczyli wóz z Obrazem. Chwila wyczekiwania. Zażądano próby wozu. Księża opierają się. Niemal siłą wpakował się do wozu jakiś drab z MO. Próba wozu zakończyła się wyjechaniem żuka z kolumny i „uprowadzeniem” obrazu. Nad nami krąży helikopter. Mamy wrażenie, że jesteśmy na froncie wojennym.

    Milicja zawiozła obraz wprost do katedry w Warszawie, z pominięciem planowanej trasy i przystankami w Nowym Dworze Mazowieckim oraz kościele św. Stanisława Kostki na Żoliborzu. Po zakończeniu uroczystości milenijnych w Warszawie władze nie pozwoliły, aby Obraz został przewieziony do kolejnego miasta. Ustawiono go zatem w zakrystii archikatedry, przy zakratowanym oknie. Z ulicy wyglądał jak uwięziony. Wierni stawiali przed nim kwiaty, palili świece, modlili się. 2 września 1966 r., jak rekacjonuje dr Ewa Czaczkowska, dziennikarz, historyk, biograf kard. Stefana Wyszyńskiego, prymas zdecydował, że obraz pojedzie na uroczystości do Katowic. Wyruszył, ale niestety nie dojechał. Pod Będzinem został kolejny raz 'aresztowany'. W akcji uczestniczyło 50 funkcjonariuszy MO. Obraz zawieźli na Jasną Górę. Paulinom zagrożono, że jeżeli aresztzostanie wywieziony, oni stracą klasztory w Warszawie i na Skałce w Krakowie, ten z paulińskim seminarium. Do 1970 r., czyli do objęcia władzy w Polsce przez ekipę Edwarda Gierka policjanci rewidowali samochody wjeżdżające i wyjeżdżające z klasztoru, nie wyłączając auta prymasa. Zakonnicy umieścili obraz w kaplicy św. Pawła, za kratą i opatrzyli napisem: Tu znajduje się uwięziony przez władze Obraz, który wędrował po Polsce.
     Areszt obrazu trwał przez 6 lat, po Polsce peregrynowały puste ramy Obrazu, ewangeliarz i świeca gromadząc przy stacjach peregrynacji kto wie, czy nie większe skupiska wiernych, niż podczas wcześniejszego etapu peregrynacji. Wszyscy wiedzieli, że w dobie ograniczenia wolności religijnej przez władze komunistyczne, w mejscu duchowej łączności z Maryją są wolni. 13 czerwca 1972 r. potajemnie, za wiedzą prymasa obraz został wykradziony z miejsca 'aresztu' przez księdza Jożefa Wójcika, wikariusza parafii w Radomiu, któremu pomagał kolega i dwie zakonnice. 18 czerwca 1972 roku rozpoczęła się kolejna, spokojniejsza faza peregrynacji, która trwała do 1981 roku.

     17 grudnia 2016

     Pamiętasz postacie z rodowodu Jezusa? Przechodzą przed nami jako świadkowie, że Pan zbawia swój lud. Dołącz do tego dumnego, błogosławionego pochodu. Nie bój się stanąć nawet codziennie w czasie Apelu Jasnogórskiego na baczność. Jak kapitan Władysław Polesiński (+1939) który najpierw podczas próbnego lotu usłyszał wewnętrzny głos: Obniż pułap. Ląduj. Nie bez ociągania zastosował się do nakazu, po wylądowaniu i opuszczeniu samolotu przeżył jego eksplozję. W domu dowiedział się, że dokładnie o 21.00, czyli w momencie feralnej eksplozji jego żona i dzieci modliły się w intencji bezpieczeństwa męża i taty powierzając go Matce Bożej. Poznawszy zbieżność faktów wyprężył się w postawie na baczność, zasalutował i zameldował się Matce Bożej jako swemu Dowódcy, który wydał mu wewnętrzny, poufny rozkaz ratujący mu życie. 
     Po pierwszym salucie przyszły następne, w kolejne dni. Potem dołączli do kapitana członkowie katolickiej organizacji wojskowej Krzyż i miecz założonej przez niego, którzy zwykli byli meldować się codziennie przed 21.00 na apel przed obrazem MB Częstochowskiej.  
     Pamiętaj, że Apel Jasnogórski najlepiej odśpiewać, czy wyrecytować właśnie o 21.00 w łączności z OO. Paulinami i pielgrzymami na Jasnej Górze, którzy czynią tak od 8 grudnia 1953 roku. Właśnie wtedy o. Polikarp Sawicki o 21.00 po raz pierwszy odmówił apel na Jasnej Górze w intencji uwolnienia prymasa Stefana Wyszyńskiego. 
     Recytuj, lub śpiewaj pobożnie słowa: Maryjo, Królowo Polski, jestem przy tobie, pamiętam, czuwam. Tak jak je połączył w modlitewny sens ks. Leon Cieślak, pallotyn na użytek wieczornych modlitw o wyzwolenie Ojczyzny z młodzieżą warszawską w czasie okupacji.

     16 grudnia 2016

     Soli Deo, znaczy samemu Bogu. To zawołanie biskupie prymasa Stefana Wyszyńskiego. W herbie biskupim umieścił tą, która nauczyła go wiernie służyć Bogu. Matkę Boską Częstochowską. Syn pielgrzymów do Ostrej Bramy i na Jasną Górę. Tam też otrzymał święcenia kapłańskie i biskupie. Nie zapomniał o opiece Maryi w miejscach internowania.
     W Stoczku Warmińskim 8 grudnia 1953 roku powierzył się Maryi w...niewolę: Oddaję się Tobie Maryjo całkowicie w niewolę, a jako Twój niewolnik poświęcam Ci ciało i duszę moją. Pragnę przez Ciebie, z Tobą, Tobie i dla Ciebie stać się niewolnikiem całkowitym Syna Twojego, któremu Ty, o Matko oddaj mnie w niewolę, jak ja Tobie oddałem się w niewolę.
      Przewieziony z Prudnika do Komańczy w październiku 1955 r. uświadomił sobie, że przeżywa podobne okoliczności i pokonuje podobną trasę, jak niespełna trzysta lat temu król Jan Kazimierz powierzając Maryi we Lwowie Koronę Polską w obronie przed szwedzkim potopem. Jednej nocy, z 15 na 16 maja zredagował tekst Ślubów Jasnogórskich. Paulini z Jasnej Góry w tajemnicy rozesłali 8,5 tys. zaproszeń do parafii polskich na uroczystość złożenia Ślubów Jasnogórskich. 26 sierpnia 1956 r. przybyło na Jasną Górę milion Polaków. Naród powierzył się Maryi. Przez nią samemu Bogu.

     15 grudnia 2016

     Co będziemy jeść? Co będziemy pić? W co się przyodziejemy? Gdzie będziemy spać? Zadajemy takie pytania planując podróż. Jeśli nie znajdziemy zadowalających odpowiedzi, zapewniających nam komfort podróżowania - jesteśmy w stanie odrzucić plan i wybrać inny, bardziej przewidywalny. Chyba, że wybieramy się na pielgrzymkę. 
     Pielgrzym zjada i wypija to, co zabrał ze sobą, albo kupił, ale często posiłkuje się tym, czym poczęstują go pozdrawaiający pielgrzymów na szlaku. Pielgrzym czasem śpi w namiocie, ale najczęściej w domu lub zabudowaniach gospodarczych przyjmujących go gospodarzy, którzy otwierają serca i drzwi, jak my w czasie ŚDM. Pielgrzym korzysta z pomocy zespołu animującego śpiew i modlitwę w grupie. Ma do dyspozycji zespół medyczny, który towarzyszy każdej grupie towarzyszy. Kwatermistrzowie rozlokowują grupę w miejscach noclegu i pomagają pielgrzymowi mozliwie wygodnie wyspać się. Porządkowi w czasie pielgrzymki dbają, by pielgrzym dotarł cały i zdrowy na Jasną Górę, nawet gdyby szedł śpiąc ; ) 
     Każdego lata dociera na Jasną Górę ponad 300 pielgrzymek pieszych. Najstarsze, jak kaliska i warszawska (ta dotarła w tym roku pod wały jasnogórskie już 305 raz). Najdłuższe, jak kaszubska z Helu - przemierza przez trzy tygodnie 640 km. No i nasza, krakowska. Wyruszająca z Krakowa zawsze 6 sierpnia. Trwająca 6 dni. Pokonująca dystans 150 km. w tym roku 36ta. Jej genezą jest biały marsz kilkuset tysięcy studentów i Krakowian, którzy w maju 1981 roku, tuż po zamachu na papieża przeszli z Błoń Krakowskich, z miejsca usytuowania pierwszego ołtarza papieskiego na rynek główny naszego miasta manifestując przeciw przemocy i solidaryzując się z cierpiącym Janem Pawłem II. Jej uczestnicy odliczają czas do kolejnej, 37mej. Wiedzą, że zostało do niej 233 dni.
     Ufamy, że m.in. te właśnie pielgrzymki miał na myśli papież Franciszek, gdy polecał nam szukać przy wygodnej kanapie butów, które trzeba założyć i iść.

     14 grudnia 2016

     Zakłócenia na łączach już znamy z wczoraj. Dziś jeszcze o zakłóceniach w postrzeganiu. Ludzi obdarzonych sokolim okiem. Niemieckich pilotów. Pierwsza eskadra tych, którzy otrzymali rozkaz zbombardowania Jasnej Góry 1 września 1939 r., w dniu rozpoczęcia II wojny światowej widziała w miejscu zrzutu bomb jezioro. Druga - gęsty bór. Trzecia nie nadleciała nad miejsce bombardowania i nigdy nie doleciała do miejsca startu z powodu uszkodzenia sterów ich samolotów.
     Jeszcze jedno świadectwo kogoś, kto może najbardziej przekonywująco zaświadczyć o opiece Maryi Częstochowskiej nad narodem polskim. Świadectwo śmiertelnego wroga tego narodu - Hansa Franka. Po podbiciu Polski w 1939 r. Niemcy część jej terytorium wcielili do Rzeszy. Z kolejnej części utworzono Generalne Gubernatorstwo. Gubernatorem stacjonującym na Wawelu był Hans Frank. Zbrodniarz wojenny i dewastator kultury polskiej. On właśnie w nawiązaniu do trzech...wizyt, bo przecież nie pielgrzymek na Jasną Górę wypowiedział takie słowa: Gdy wszystkie światła dla Polski zgasły, to wtedy zawsze jeszcze była Święta z Częstochowy i Kościół. 
      I jeszcze jedna grupa świadków z okresu II wojny światowej. Niemych świadków, czyli wotów ofiar okupacji, które Maryi zawdzięczały ocalenie życia. To pasiaki, różańce z paciorkami wykonanymi z głodowych porcji chleba, kawałki obozowego drutu kolczastego, maleńkie pateny, puderniczki, czy zamykane medaliony, które w obozie wykorzystywano jako cyboria, czyli puszki do przechowywania Najświętszego Sakramentu.  

     13 grudnia 2016 

     Dziś 35. rocznica wprowadzenia stanu wojennego w naszym kraju. W historii klasztoru jasnogórskiego nie odstępujemy od trudnych chwil. Nie można inaczej jeśli chce się przedstawić prawdę. Opowiadamy też tę historię po to, by podkreślić, że Jasna Góra to zawsze światełko nadziei dla wierzących Polaków. W czasie 123 lat zaborów, zwłaszcza w czasie 4 ostatnich lat niewoli, czyli I wojny światowej, jak również w czasie wojny polsko-bolszewickiej uwieńczonej spektakularną bitwą warszawską w 1920 r.
     W bitwie wykorzystano plan operacyjny opracowany na podstawie ogólnej koncepcji Józefa Piłsudskiego przez jego żołnierzy. Polska armia prowadzona przez Naczelnego Wodza oskrzydliła oddziały Armii Czerwonej generała Michaiła Tuchaczewskiego odcinając je od posiłków i zaplecza i tocząc bohaterską bitwę na przedpolach Warszawy. Ogromne znaczenie dla zwycięstwa miało rozszyfrowanie kodów, którymi szyfrowano tajne depesze Armii Czerwonej. Dokonał tego por. Jan Kowalewski. Nadto 203. Kaliski Pułk Ułanów zdobył sztab 4. armi sowieckiej w Ciechanowie. Udało się przejąć radiostację, przestroić polski nadajnik na 'rosyjską' częstotliwość i zagłuszać połączenie drugiej radiostacji walczących sowietów ze sztabem armii w Mińsku. Zagłuszać czytaniem ... Pisma Świętego, ponieważ innych wystarczająco długich tekstów nie znaleziono. Tyle o skrzydle militarnym, a gdzie rozwinęło się skrzydło modlitwy? W sercach tych samych ludzi.
      Generał Józef Haller zapisał w swych PamiętnikachNoc z 12/13 VIII [1920] spędziłem w Rektoracie Politechniki Warszawskiej. Po przeczytaniu raportów wieczornych zasnąłem z modlitwą na ustach, z wiarą w pomoc Bożą i z wizją obrony Częstochowy z Jasnogórską Królową Polski, Matką Bożą, której Wniebowzięcie się zbliżało. Swoją postawą wiary i zaufania Maryi zachęcił swych żołnierzy do odprawienia nowenny modlitewnej przed zwycięską bitwą. Ludzie czuwali więc i Mama czuwała. Mama wiedziała czego dzieci pragnęły... 

      12 grudnia 2016

     Rampampampararararam, Rampampamparararam, Rampampamparararam, Rampampamparararam...Boże Nutki koncertują również na roratach, śpiewają o Mamie Królowej i inne radości. Wchłonęły do swego zespołu nowy chórek ...kluczy basowych w lektorskich albach : ) 

     
Co jeszcze? Najpierw strofa poezji

Panno Święta, co jasnej bronisz Częstochowy

I w Ostrej świecisz Bramie! Ty, co gród zamkowy
Nowogródzki ochraniasz z jego wiernym ludem!
Jak mnie dziecko do zdrowia powróciłaś cudem
(Gdy od płaczącej matki pod Twoją opiekę
Ofiarowany, martwą podniosłem powiekę
I zaraz mogłem pieszo do Twych świątyń progu
Iść za wrócone życie podziękować Bogu),
Tak nas powrócisz cudem na Ojczyzny łono.

      To dobrze nam znane słowa zapisane w inwokacji epopei narodowej Pan Tadeusz Adama Mickiewicza. Zapisane w Paryżu w 1832 roku. Wieszcz miał wtedy 34 lata. Rozpoczął wygnańczą tułaczkę nie mając nadziei na powrót do Ojczyzny. Rzeczywiście, już nigdy do niej nie wrócił. Był przygnębiony tym, że nie mógł osobiście wziąć udziału w Powstaniu Styczniowym (1831) i tym, że powstanie zostało stłumione. W modlitwie jednak, w poszukiwaniu poetyckiego natchnienia, we wspomnieniu ocalenia z dzieciństwa, we wspomnieniach cudownych, znanych mu wizerunków Maryi pozostawał niezmiennie wolny.
      Historycznie treytorium, na którym znajduje się Jasna Góra w okresie zaborów było pruskie, potem carskie. Nie wystarczyło męstwa Ojca Kordeckiego, który z trzystuosobową grupą obrońców Jasnej Góry bronił polskości klasztoru przez ponad miesiąc w 1655 roku. W niewiele ponad sto lat później (w 1795 r.) nastała dla Polski 123-letnia noc zaborów. Jasna Góra pozostała jednak dalej polska, dalej wolna. Właśnie w tym smutnym i mrocznym czasie wielu polskich poetów i powieściopisarzy przez odwołanie do Matki Bożej krzepiło ducha Polaków, budując w nich pragnienie odzyskania wolności. Symbolem tej twórczości patriotycznej jest wotum dla Matki Bożej z tamtego okresu, czyli pióro Henryka Sienkiewicza, noblisty, autora Potopu. I jego wips w Kronice Jasnogórskiej: W Częstochowie, na Jasnej Górze bije nieśmiertelne serce polskiego narodu. 
     Nie dziwi przekonanie św. Jana Pawła II, który w 1983 roku na wałach klasztoru płomiennie utwierdzał Polaków w przekonaniu: Tak. Tu na Jasnej Górze, gdzie mieszkała Królowa Polski, w jakiś sposób zawsze byliśmy wolni.
      
     10 grudnia 2016

     Dobrze, wejdźmy do skarbca Jasnej Góry. Opowiemy o koronach dla Obrazu Jasnogórskiego ale w kontekście cierpienia, które zapowiada Jezus w dzisiejszej Ewangelii i które w historii koron jasnogórskich mocno jest zaakcentowane. 
     Koronacji cudownego Wizerunku Jasnogórskiego koronami papieskimi Klemensa XI 8 września 1717 roku, w dzień święta Narodzenia NMP dokonał biskup Krzysztof Szembek. Do tej pory żaden obraz czczony poza Rzymem nie otrzymał papieskich koron. W 1909 roku skradziono korony klementyńskie. Nie odnaleziono ich. Nie ujęto sprawców świętokradztwa. Święci i grzeszni przybywamy przed Oblicze Maryi, bo Kościół to wspólnota świętych i grzeszników.
     W 1910 roku Obraz Jasnogórski został ponownie przyozdobiony koronami podarowanymi i pobłogosławionymi przez papieża Piusa X. Rekoronacja dokonała się pośpiesznie, by uprzedzić zamiar cara Mikołaja II, który chytrze planował ufundować korony, a w ten sposób dokonać rękami biskupów polskich kolejnego aktu polityki rusyfikacyjnej caratu na rozgrabionych ziemiach polskich. 
     1 kwietnia 2005 roku cierpiąc, na dzień przed śmiercią papież Jan Paweł II ofiarował najnowsze korony papieskie dla obrazu Matki Bożej. Widnieje na nich napis Roraty 2016Totus Tuus, Cały Twój - zawołanie biskupie i testament św. Jana Pawła II. Pomiędzy wyrazami Totus i Tuus wmontowano pierścień, który Jan Paweł II wręczał kreowanym przez siebie kardynałom. Pierścień przedstawia scenę nadziei i miłości w cierpieniu, z Ewangelii św. Jana Testament z krzyża. Korony zwierają również wyobrażenie orłów piastowskich i lilii andegaweńskich jako nawiązanie do chlubnej tradycji piastowskiej i jagiellońskiej. Korony aktualnie zdobią Cudowny Obraz. 
     Wspomnimy tylko o koronach władysławowskich, inaczej rubinowych  sprzed 1717 r. (detale tych koron zostały zaczerpnięte z odznaki, zaszczytnego i kosztownego nakrycia głowy, które otrzymał król Władysław IV Waza od papieża Urbana VIII) i kilku z XX wieku, zwłaszcza milenijnych. 
      A co, gdyby nie było żadnej korony dla Maryi? Też byłaby Królową. Arka Noego śpiewa o tym od 2006 roku. Jutro zaśpiewają to nasze Boże nutki o 10.30. Nie ma to tamto...: )

Nie potrzebne Mamie
Brylanty, złoto i korona
Ona piękna jest bez tego
I Błogosławiona
Można Ciebie namalować
Można o Tobie śpiewać
Bo Ty jesteś najpiękniejsza
Bo Ty jesteś Królowa Nieba
Mama czuwa
Mama wie
Czego każde dziecko chce
Mama kocha
Mama wie najlepiej
Czego mi brakuje
Czego potrzebuje
Mama kocha
Mama wie najlepiej

     9 grudnia 2016

     Minęło nieco ponad trzy miesiące od bohaterskiej obrony Jasnej Góry przed naporem oblegających Szwedów. Wcześniej król Jan Kazimierz uznał zwycięstwo, jako sygnał do obrony Ojczyzny, opuścił Głogówek na Opolszczyźnie, wezwał poddanych do stawiania oporu najeźdźcy i sam z rodziną i nielicznymi przedstawicielami dworu w eskorcie zaledwie trzech chorągwi przez Duklę, Krosno i Łańcut udał się do Lwowa. W ciągu swego życia sześciokrotnie odwiedził Jasną Górę, ale wtedy nie mógł jej odwiedzić. Było to zbyt niebezpieczne. 
     Była sobota, 1 kwietnia 1656 roku we Lwowie. Król w otoczeniu przedstawicieli wszystkich stanów królestwa przybył do katedry, gdzie przed obrazem MB Łaskawej uczestniczył we Mszy św. którą odprawił legat papieski Pietro Vidoni. Tuż przed Baranku Boży król zszedł z tronu, złożył koronę i berło i złożył ślubowanie, opracowane zgodnie przez samego króla, nuncjusza papieskiego i arcybiskupa lwowskiego Jana Tarnowskiego, w którym nazwał po raz pierwszy Maryję Królową Korony Polskiej, zobowiązał się do szerzenia czci Maryi wśród poddanych i do dbałości o bardziej sprawiedliwe traktowanie uciskanego chłopstwa.
     Maryja Jasnogórska dzisiaj też jest naszą Królową. Tak ją nazywamy, za pozwoleniem papieskim w Litanii Loretańskiej. Papież Pius XI w 1923 roku ustanowił Uroczystość Maryi Królowej Polski 3 maja. Maryja modli się za nami, wspiera nas, prowadzi do Jezusa, pomaga nam uwierzyć w to, że jeśli się postaramy - sami tak potrafimy, modlić się, wspierać i prowadzić do Jezusa nawet najbardziej opornych i nieprzekonanych.

     8 grudnia 2016

     Dziś nie mamy potrzeby odprawiać rorat, czyli specjalnej wotywy o NMP przedkładającej cześć dla Matki Bożej nad skupione czuwanie adwentowe. Cały dzisiejszy dzień jest na wskroś maryjny i jednocześnie na wskroś adwentowy. Czcimy Maryję, którą Gabriel określił w pozdrowieniu jako łaski pełną. Chwalimy Niepokalanie Poczetą, jak ją określił w 1854 roku papież Pius IX, ogłaszając, iż Maryja została zachowana od skazy grzechu pierworodnego na mocy zasług jej syna, Bożego Syna, Jezusa.
     Wieniec z gwiazd dwunastu wokół głowy. Brzemienna. Deptająca głowę węża. Nie ma przyjaźni pomiędzy Jej spodziewanym potomstwem i potomstwem złego
     Nie zawsze mama ma okazję wejść do ziemi obiecanej, do nowej lepszej rzeczywistości, którą przygotowuje dla swych dzieci. Maryja skorzystała z takiej okazji.
      Święci rywalizują, usiłują prześcignąć się w nadawaniu Jej tytułów. Wierni też. Dziś właśnie stojąc na baczność śpiewają i Magnificat i Akatyst maryjny. Epifaniusz, biskup Konstacji na Cyprze, pod koniec czwartego wieku stwierdził, że Maryja cała jest okiem, bo czuwa nad nami, cała jest ręką, bo nas prowadzi i cała jest sercem, bo się nad nami lituje i nas kocha. Piękna literacka hiperbola. 
     U nas wszystko proporcjonalnie. Ale czuwajmy z Maryją. Okiem nie przysypiającym, ręką nie zaciśniętą w pięść. Sercem nie zziębniętym.  

     7 grudnia 2016

     Gdyby dziś był rok 1655 a my bylibyśmy na Jasnej Górze - jeszcze blisko trzy tygodnie musielibyśmy odpierać ataki oblegających klasztor Szwedów. Cóż to musiało być za pokrzepienie, którego doznali bohaterscy obrońcy klasztoru jasnogórskiego.
     Potop szwedzki zalewał Koronę Polską. Był to prawdziwy potop ze względu na szybkość operacji, ale tak naprawdę Królestwem wstrząsneła pożoga, bo Szwedzi grabili i podpaplali to, co zastali na zajętych terenach. Warszawa w 1655 r. poddała się bez walki. Kraków bronił się pod wodzą hetmana Czarnieckiego przez trzy tygodnie. Król Jan Kazimierz z rodziną i częścią dworu schronił się na Śląsku, w Głogówku. Broniły się jedynie Podkarpacie, Zamość, Lwów, Gdańsk i Malbork. Do oporu wobec najeźdźcy najmężniej przystąpili chłopi i mieszczanie, potem przyłączyła się do nich szlachta.  
      Od 18 listopada 1655 r. na Jasnej Górze 160 żołnierzy, 50 puszkarzy, 20 szlachciców i 70 zakonników, w tym bohaterski przeor Jasnej Góry, o. Augustyn Kordecki stawiało czoła szwedzkim oddziałom z około 3200 żołnierzami, oblegającym klasztor. W kaplicy nie było już wtedy Cudownego Obrazu. O. Kordecki nie ufał Szwedom. Dysponował wprawdzie listem żelaznym, w którym Szwedzi gwarantowali nietykalność klasztoru. Nie zdziwił się jednak, gdy agresorzy stanąwszy pod murami klasztoru zażądali wpuszczenia wojsk poza jego bramy. Już na początku listopada polecił przewieźć oryginał obrazu i najcennejsze kosztowności klasztorne do Mochowa koło Głogówka. W kaplicy zawisła kopia.
      Przeor odrzucił trzy szwedzkie propozycje kapitulacji. Uporał się z górnikami dokonującymi podkopu pod murami klasztoru. Nie wystraszył się dwóch półkartaun - armat sprowadzonych przez Szwedów do zniszczenia fortyfikacji. Jedną z nich harcownicy jasnogórscy własnoręcznie unieszkodliwili. W nocy z 26 na 27 grudnia 1655 r. Szwedzi odstąpili od oblężenia klasztoru i zarządzili odwrót.
      Ojciec Augustyn mógł zaintonować Te Deum hymn, którym utrudzeni i obciązeni obrońcy pokrzepili swe swerca i uwielbili Boga.   


     6 grudnia 2016

     Na pewno spotkaliśmy się ze stwierdzeniem: jeśli to Ci się udało zrobić, osiągnąć, to powinieneś iść podziękować na kolanach na Jasną Górę. Czasem sami tak mówimy o sobie. Mobilizujemy w ten sposób siebie lub innych do wdzięczności za otrzymane łaski od Jezusa przez Maryję. Ważne stwierdzenie, nawet jeśli nie zaowocuje natychmiastową pokutną pielgrzymką. Do tych, którzy tak mówią dociera prawda o tym, że może oni zapomnieli, przestali słyszeć, czy odczuwać Bożą opiekę, ale Maryja nie przestała ich słyszeć i za nimi się wstawiać.
      Są tacy, którzy wielokrotnie przeszli trasę kilkakrotnie dłuższą niz ta z Krakowa do Czestochowy. Już w 1392 r. z Wilna oddalonego o 700 km od Częstochowy przyprowadzono ociemniałego malarza Jakuba Wężyka. Malarz po żarliwej modlitwie odzyskał wzrok. Zapisy uzdrowień i cudów dokonujących się na Jasnej Górze wobec pielgrzymów z najodleglejszych zakątków kraju, czy Europy budzą nadzieję, dodają otuchy. Świadczą, że dla Jezusa i Maryi nie ma zagubionych zagubionych owiec. I że w odnajdywaniu tych, którzy odłączyli się od owczarni bardziej niż nawoływanie liczy się nasłuchiwanie.

       5 grudnia 2016 

       Renowacja splądrowanego klasztoru i restauracja zniszczonego obrazu. 48 lat budowania potegi Korony Polskiej i 57 władania Litwą. Ufundowanie złotej blachy wokół głowy Maryi. To wotum jasnogórskie króla Władysława Jagiełły. Hebanowy ołtarzyk zdeponowany w skarbcu jasnogórskim  to dar dla Maryi od św. Kazimierza, króla-syna Kazimierza Jagiellończyka. Srebrny krzyż, chorągwie pokonanych Rosjan i monstrancja - wdzięczność od króla Zygmunta Starego. Król Stefan Batory pozostawił Maryi miecz z rękojeścią zdobioną turkusami i różaniec. Budowa murów wzniesionych wokół Jasnej Góry  - dzieło ojca i syna, królów Zygmunta III i Władysława IV Wazów. Namiot wodza tureckeigo Kara Mustafy spod Wiednia. To oczywiście wotum króla Jana III Sobieskiego. 
       Poczet królów polskich ma swój maryjny, rzadko uwzględniany wymiar. 
       Potężni władcy wyposażeni w berło, czy jabłko królewskie, w poszukiwaniu opieki Maryi i wsparcia Jezusa niewiele się różnili od spuszczających przed stopy Jezusa nieszczęśnika ze sparaliżowanymi nogami i sparaliżowanym grzechem sercem. I od zwyczajnego pielgrzyma, który przybył na Jasną Górę a po spowiedzi i udziale we Mszy św. wrzucił do skarbony zwyczajną karteczkę z podziękowaniem lub prośbą do Jezusa i Maryi.
       

       3 grudnia 2016

       Tomek starannie wykonał zadanie domowe. Marysia pomodliła się za biednych. Oni i inne dzieci nie mają skrępowania, by Jezusowi i Maryi opowiedzieć o swoim życiu. Nie czują się zaginionymi owcami o których opowiada Jezus w dzisiejszej Ewangelii. Raczej mają świadomość, że królestwo niebieskie jest blisko. Jest w nich. Dziś i jutro zgromadzą wokół figurki Dzieciątka Jezus bliskich z rodziny, z sąsiedztwa na wspólną modlitwę. Utworzą domowy Kościół. Nauczyły się godnie traktować rzeczy i miejsca poświęcone Bogu. Ba, nawet je tworzyć i wypełniać je swoją obecnością. Obecnością świątyń Ducha Świętego.
       Ale wizerunek jasnogórski przestrzega przed świętokradztwem. Przestrzega rysami na obliczu Maryi, czyli śladem po splądrowaniu klasztoru i zniszczeniu wizerunku w Wielkanoc 1430 r. przez bandę złodziei żądnych pieniędzy i precjozów. Rana po tamtym bandyckim zachowaniu zagoiła się. Król Władysław Jagiełło osoboście dopilnował restauracji obrazu. Blizny jednak pozostały. Świadczą, że boli rana zadana ostrym narzędziem, krzywdzącym słowem, gorszącym zachowaniem, obojętnością.

       2 grudnia 2016

       Plansza dekoracyjna w kościele z wizerunkiem jasnogórskim i osobiste plansze dzieci przychodzących na Roraty zapełniają się sybolami wotów. Dziś zawiesiliśmy wotum z symbolem serca. Wiadome, pierwszy piątek, wynagradzamy Sercu Pana Jezusa za zniewagi, oschłości, za naszą oziębłość  i bylejakość.
      Wota to nieodłączny element dekoracji kaplicy Cudownego Obrazu. Część z nich złożono w skarbcu jasnogórskim. Kaplica nie pomieściłaby ich wszystkich. Są ich dziesiątki tysięcy. Koralowe, bursztynowe, złote, srebrne, woskowe, kule tych, którzy odzyskali władzę w nogach, laski niewidomych. Są niemymi, ale bardzo wymownymi świadkami uzdrowień wyproszonych za przyczyną Maryi u Jezusa. Nawet jeśli sami uzdrowieni umilkli, po pierwszym entuzjaźmie, o którym dziś czytamy w 9 rozdziale u św. Mateusza, wota świadczą o wierze proszących i łasce uzdrowienia udzielonej im przez Boga.

       1 grudnia 2016

       Figurka Dzieciątka z gipsu nam się ukruszyła. Kilka paluszków w lewej rączce. Potraktowaliśmy to jako wskazanie. Otwarliśmy Ewangelię którą na obrazie jasnogórskim Dziecię trzyma właśnie w lewej rączce. Nawet gdyby nie to wskazanie, też byśmy ją otwarli, bo Słowo Boga to lampa. To skała.
       Posypały się odniesienia do ewangelicznego obrazu skały. Co ukruszyło paluszki? Może pośpiech, może dlatego że ciemno i ślisko, a może tylko to, że gips to skała skomponowana z miękkiego i kruchego minerału, który łatwo zarysujemy paznokciem. W domu gips co rusz pomaga jako spoiwo, ale nie waż się budować na tej skale swego domu. Nawet, gdyby nie skruszyła się pod naporem budulca, wypłukałyby taką podstawę wezbrane pierwszą ulewą potoki.
       Maryja oparła całe swe życie na twardej i pewnej skale, czyli na na zaufaniu i posłuszeństwie Bogu. Paweł, pierwszy pustelnik, od którego wzięli nazwę Paulini, wybrał przed 1800 laty mieszkanie w skalnym domu, czyli w pustynnej jaskini. Zmuszony do odosobnienia, prześladowany jako chrześcijanin za Decjusza, po ustaniu prześladowań nie opuścił groty. Uznał, że nigdzie jak tu nie wyprze się gipsowych pokus świata i nigdzie jak tu nie oprze się tak pewnie i niezłomnie na Jezusie - Skale. Jego synowie duchowi też wybrali dla domu Jezusa i Maryi miejsce na wapiennej, bielejącej skale z górnej jury. Codziennie w dzień i w nocy pomagają pielgrzymom słuchać i wypełniać słowa Boga.

       30 listopada 2016 

       'Po wołaniu' Jezusa skierowanym do nas w chrzcie powinniśmy Mu odpowiedzieć naszym życiem. Towarzyszyć Mu jak apostołowie Piotr i Andrzej, Jakub i Jan. Słuchać poleceń, wskazań i rad Jezusa zapisanych w Ewangelii. Stosować je w życiu. Korzystać z drogowskazów, które dla nas przygotował. Jednym z takich drogowskazów jest koronowany obraz jasnogórski.
        Popatrzmy na niego w skupieniu. Maryja przedstawiona jest w tym wizerunku jako hodegetria, czyli przewodniczka. Prawą dłonią wskazuje na Jezusa, Syna Bożego. Dziecię błogosławi modlącemu się przed obrazem. To raczej nie przypadek, że ułożenie palców w dłoni małego Jezusa jest podobne do ułożenia palców w rączce dziecka zgłaszającego się do odpowiedzi. Dziecię zdaje się odpowiadać na gest Maryi. Jakby mówiło: Chodź ze mną. Nie pobłądzisz, nie zgubisz się. Z pewnością docenisz wartość towarzyszenia mi. Do tego stopnia, że zechcesz innych zachęcić, by mi towarzyszyli.

       29 listopada 2016

       Św. Łukasz napisał piękny, natchniony, ewangeliczny portret Matki Bożej. Legenda głosi, że napisał również ikonę Matki Bożej Jasnogórskiej na desce stołowej z domu Najświętszej Rodziny w Nazarecie. Paulini, książę Władysław Opolczyk, Bełz - dzisiejsze miasteczko ukraińskie, zupełnie niedawno polskie miasteczko w powiecie hrubieszowskim, niegdyś stolica województwa bełskiego w pierwszej Rzeczypospolitej...sięgając wstecz szukamy wiadomości rozjaśniających naszą wiedzę o początku obrazu...może Konstantynopol?...może Jerozolima? brakuje światła historii. Rozpala je legenda prowadząc do postaci Świętego Ewangelisty.
       I bardzo dobrze. Liturgia Słowa też poprowadziła nas dziś do Św. Łukasza. Ten przypomniał nam, że Jezus błogosławi nasze oczy. Szczęśliwi jesteście, że Wasze oczy widzą. I że widzicie właśnie to: ewangelię, ikonę. To są nasze okna otwierające widok na niebo.

       28 listopada 2016

      Chwali się setnikowi, dzisiejszemu ewangelicznemu bohaterowi, że oszczędził Jezusowi podróży do jego domu w celu uzdrowienia sługi. Z reguły jednak znane nam domy odwiedzamy chętnie. Na przykład dom Maryi, Jasnogórskiej Królowej Polski.   
       Jasna Góra w Częstochowie wznosi się na wysokość 293 metrów nad poziomem morza. To dokładnie o sto metrów niżej niż Kopiec Piłsudskiego w naszym mieście. Gdybyśmy zatem te dwa miejsca ustawili obok siebie - z naszego osiedla widzielibyśmy jak do tej pory szczyt kopca i górną partię wieży bazyliki jasnogórskiej, która sięga wysokości 106 m. Miejsce to wybrali, zasiedlili i nazwali Jasną Górą Paulini sprowadzeni do Polski z węgierskiej Jasnej Góry w drugiej połowie XIV w. przez księcia opolskiego Władysława Opolczyka.