Puste2 MENU
 | 
       Temat kanapa kontra buty wyczynowe już od blisko roku odmieniono w przepowiadaniu przez wszystkie przypadki. Wreszcie ktoś je naprawdę ubrał i poszedł nocą. Dziewczęta, nie chłopcy. Spotkałem je przed kościołem w minioną sobotę, jakoś tuż przed dziewiątą. Wracały z Ekstremalnej Drogi Krzyżowej z Mydlnik do Czernej. Nie były same. Taką indywidualną formę aktywnej duchowości wybrało w tym roku w Polsce blisko 53 tys. piechurów. Nasze bohaterki wystartowały o 22.30, pokonały 31 kilometrów, dotarły do bramy klasztoru o 6.45. O świcie wykonały kilka zdjęć.  Jedna z Kaś relacjonuje:
         Dla mnie osobiście najpiękniejszym doświadczeniem był świt. Wstawał dzień, kiedy przyszło nam rozważać ostatnie stacje drogi krzyżowej. Jezus przybity do krzyża, Jezus umiera. A dookoła nas budzi się świat. Ptaki przepięknie śpiewają, sarenki skaczą po polanie, zawilce w lesie otwierają się na słońce. Nad głową dzięcioł wytrwale stuka w drzewo. Bo przecież Jezus zaraz, lada chwila powstanie z martwych, obudzi się do życia. W takich momentach wierzy się w to jeszcze mocniej. I czeka się na to z większą radością i nadzieją.
W deszczu, błocie, ciemności i chłodzie. Warto było!
Kto raz pójdzie na EDK, potem już nigdy nie odpuści.
Pozdrawiamy serdecznie i zapraszamy do dołączenia za rok! : )
       
Za rok to będzie noc z 23 na 24 marca. Jeszcze w słotnym miesiącu. Nic to. Zarezerwujmy noc. Zresztą, możemy wyjść kiedykolwiek i gdziekolwiek.