Najdrobniejsze dary czynią owocnym Wielki Post
- Szczegóły
Dzieciom polecamy skarbonki wielkopostne.
Zabierz z kościoła, ze stolika przy biuletynie Wspólnota.
Złóż i sklej skarbonkę w domu.
Zbieraj do niej w Wielkim Poście choćby grosika.
Zachęć innych domowników do oszczędności wielkopostnej.
Przeznacz zebrane pieniądze na pomoc w powrocie do zdrowia chorego kolegi ze szkoły albo przynieś je do parafii w Niedzielę Bożego Miłosierdzia (11 kwietnia br.) Przeznaczymy je na przygotowanie posilłków dla bezdomnych i potrzebujących w naszej parafii. Obecnie w każdy dzień roboczy (od poniedziałku do piątku) przygotowujemy 29 takich gorących posiłków. Przygotowanie ich i wydanie zbiera się na kwotę 3 tys. złotych w miesiącu, ale jeden taki posiłek kosztuje ok. 7 złotych, czyli tyle ile jest w stanie uzbierać nawet szkrabolek z przedszkola w ciagu tygodnia, tak żeby mu jeszcze zostało z własnego kieszonkowego na ciasteczko, czy na soczek.
Odmawianie sobie tego, co do mnie należy ale nie jest dla mnie koniecznie potrzebne może pomóc innym. W taki sposób powinniśmy przeżywać wielkopostne ćwiczenia.
Zapraszamy do gromadzenia małego wielkiego wielkopostnego daru.
Widoczniej
- Szczegóły
Zakopiańska. Obraz z zewnętrznej tablicy reklamowej dostrzeżony tuż przed zielonym sygnałem do jazdy na wysokości skrzyżowania z ulicą św. Siostry Faustyny prowadzącą do Sanktuarium Miłosierdzia Bożego. Jak w wielu miejscach miasta, Polski od ponad dwóch miesięcy.
Płód pod sercem matki. Najpierw milczący. Teraz używa kilku słów, które słusznie kojarzymy z sentencją spod obrazu Milosiernego, pędzla Adolfa Hyły.
Żeby Jeden i Drugi używający tych słów, Obaj afirmujący życie nie pozostali na pustyni pomiędzy aniołami i zwierzętami...żeby zostali poznani i przyjęci przez ludzi...
Zaraz też Duch wyprowadził Go na pustynię. Czterdzieści dni przebył na pustyni, kuszony przez szatana. Żył tam wśród zwierząt, aniołowie zaś usługiwali Mu. Mk 1, 12n w przekładzie Biblii Tysiąclecia
Płód pod sercem matki. Najpierw milczący. Teraz używa kilku słów, które słusznie kojarzymy z sentencją spod obrazu Milosiernego, pędzla Adolfa Hyły.
Żeby Jeden i Drugi używający tych słów, Obaj afirmujący życie nie pozostali na pustyni pomiędzy aniołami i zwierzętami...żeby zostali poznani i przyjęci przez ludzi...
Zaraz też Duch wyprowadził Go na pustynię. Czterdzieści dni przebył na pustyni, kuszony przez szatana. Żył tam wśród zwierząt, aniołowie zaś usługiwali Mu. Mk 1, 12n w przekładzie Biblii Tysiąclecia
Wielki Post, czyli czas na odnowienie wiary, nadziei i miłości.
- Szczegóły
Czasami, by dać nadzieję, wystarczy być „człowiekiem uprzejmym, który odkłada na bok swoje lęki i pośpiech, aby zwrócić na kogoś uwagę, aby podarować uśmiech, aby powiedzieć słowo, które by dodało otuchy, aby umożliwić przestrzeń słuchania pośród wielkiej obojętności” por. (Enc. Fratelli tutti, 224)
Z Orędzia papieża Franciszka na Wielki Post 2021, 2
Nasza dusza doznaje szkody i cierpi na skutek gorączki pośpiechu. Nie da się tak żyć, żeby zoszczędzić każdą minutę pracy. Tym bardziej, że nawet jeśli udaje nam się efektywnie zaoszczędzić czas przeznaczony na pracę, to pędząc, nie za bardzo umiemy go wykorzystać dla naszego dobra.
W czasie wolnym również pędzimy, jak wcześniej pędziliśmy w pracy. Gorączka wkrada się, poczyna władać również naszym czasem wolnym. Podczas wolnego też chcemy przeżyć możliwie najwięcej w stosunkowo krótkim czasie.
Zaczynamy permanentnie się spieszyć.
Tymczasem życie życie jest permanentnym świętem. Żyję, to znaczy celebruję swe człowieczeństwo. Swą godność.
Mówisz, że przestroga nadmiernego pośpiechu nie dotyczy ciebie?
Idźmy w konkury.
Nie poczęstuję Ciebie kolejną kanapką, jeśli nie zjesz poprzedniej sopokojniej niż ja.
Nie przygotuję dla Ciebie kolejnego prezentu imieninowego, jeśli nie rozpakujesz powoli i nie ucieszysz się ze mną tym, który dziś Ci wręczyłem.
Nie udzielę Ci głosu, jeśli nie przestaniesz się potykać nerwowo w dojściu do mównicy. Jeśli nie dostrzeżesz jak wielkim błogosławieństwienstem namysłu jest przestrzeń, która dzieli Ciebie od niej. Przestrzeń którą możesz pokonać majestatycznie, równoważąco, powoli.
Nie umówię się z Tobą na przejaźdżkę rowerową, nie usiądę na ramie Twego roweru dopóki nie przestaniesz ścigać wiatru.
Jego i tak nie dogonisz.
Zrezygnuj z gonitwy z góry skazanej na przegraną, zainteresuj się rozmową ze mną...
________________________________________
W piątym tygodniu Wielkiego Postu
Miłość cieszy się, widząc kiedy inny wzrasta. Oto, dlaczego cierpi, gdy bliźni jest w udręce: samotny, chory, bezdomny, pogardzany, w potrzebie... Franciszek, Orędzie na Wielki Post 2021, 3
Mam wrażenie, że relacja ze współmałżonkiem stała się nieznośna . Nie mam już sił, by walczyć o naprawę tej relacji.
Nawet wtedy, kochając, nie jestem jeszcze na straconej pozycji. Mogę wyręczyć małżonka w wypełnieniu rodzinnego obowiązku. Było mi do tej pory wygodnie, gdy on go wypełniał. Teraz, kiedy jest trudniej, mogę mu pomóc wzrosnąć i zachować przekonanie, że oboje kształtujemy wzrastanie naszego małżeństwa, obojgu zależy na przetrwaniu próby, kóra dotknęła nasz związek.
Sama refleksja pobudzana modlitwą na temat tego, czym ja wkurzam współmałżonka, a nie nad tym czym on mnie wkurza, stawia go, dzięki memu staraniu, w zdecydowanie lepszej pozycji. Pozwala mi go dalej kochać i jemu kochać mnie.
Nie bez znaczenia jest też rozważenie przed Panem pytania, czy nie jest mi potrzebna chwila bez współmałżaonka. Nie na to, żeby się oswobodzić, tylko na to, żeby siebie poukładać i przygotować siebie do powrotu do wspólnoty z małżonkiem. Owszem, on wiele powinien w sobie zmienić, ale to jego zadanie. Nie powinienem zapominać o tym, że ja też powinienem się poprawiać, by on mógł wzrastać.
Ważne jest również to, żeby skonfrontować w cichej modlitwie moje oczekiwania i nadzieje dotyczące współmałżonka z jego rzeczywistymi możliwościami. Może największym problemem trawiącym nasze małżeństwo jest postawienie małżonkowi wymagań, których on nie jest w stanie spełnić.
Chodzi o to, żeby przez weryfikację moich oczekiwań związanych z małżonkiem pozwolić mu wzrastać, pozwolić mu dorosnąć do tych, które wreszcie będzie mógł spełnić.
***
W czwartym tygodniu Wielkiego Postu
Niewiele, jeśli jest dzielone z miłością, nigdy się nie kończy, ale staje się rezerwą życia i szczęścia.
Tak było z mąką i oliwą wdowy w Sarepcie, która ofiarowuje podpłomyk prorokowi Eliaszowi (por. 1 Krl 17, 7-16); oraz z bochenkami, które Jezus błogosławi, łamie i daje uczniom, aby rozdawali tłumom (por. Mk 6, 30-44). Tak dzieje się z naszą jałmużną, małą czy dużą, ofiarowaną z radością i prostotą. Franciszek, Orędzie na Wielki Post 2021, 3
Dziś wielu z nas zależy na tym, aby konsumować jak najwięcej, pozwalać sobie na możliwie dużo. Raczej nie dzielić się. Niedaleko jesteśmy do stwierdzenia, że ci którzy prawdziwie się wyrzekają, stali się wyrzutem dla otoczenia, stali się dla niego nieznośni. Tymczasem wyrzeczenie nie jest wrogie życiu .
W wyrzeczeniu tak naprawdę chodzi o to, żeby stać się wewnętrznie wolnym.
Niby rysunkowa satyra powyżej, ale celnie i na poważnie stawia diagnozę dzisiejszych relacji międzyludzkich. Chcąc dla siebie wszystkiego, co widzimy, stajemy sie totalnie zależni i nie mamy tego dla siebie, tym bardziej dla innych. Łatwo nami manipulować od zewnątrz, Wystarczy tylko wypuścić nową partię ciuchów, lub zareklamować nową linię nart, a już odezwie się w nas zachłanne dążenie do zdobycia ciucha, czy nart, czyli podporządkowanie, zależność wobec producenta lub dystrybutora.
Pamiętacie obrazy tratujących się wzajemnie przy wyprzedażach? Politowania godne.
Żenujące bardziej niż stado świń pędzące na zabój do jeziora.
Ostatnio przez kilka dni wydawałem gorące posiłki bezdomnym. Niektórzy przychodzili skromnie, wyciągali rękę nieśmiało, byli wdzięczni za każdy możliwy dodatek. Ale byli też wśród nich tacy, którzy grabili zachłannie z tego, co przygotowane dla wszystkich tyle, że nie mogli podnieść plecaka, czy torby, które załadowali.
Dawniej utrudniano sobie używanie, wydawało się ono czymś podejrzanym . Dziś inaczej, z oporem decydujemy sie na wyrzeczenie, chcielibyśmy używać wszystkiego.
Jedno i drugie spojrzenie na życie jest błędne.
Chodzi o to, żebym sam zrozumiał, że nie ma używania bez wyrzeczenia. Nawet najlepszego torta makowego, czy kokosowego nie jesteś w stanie wchłonąć natychmiast. Musisz się nauczyć odkładać pozostałe kawałki na później. Możesz też pożegnać na zawsze choć jeden kawałek i poczęstować nim drugiego.
Tak, używanie korelujące z wyrzeczeniem i jałmużną. To jest spoób na życie. Wtedy dopiero stajesz się wolny i dostrzegasz jak wiele masz dla siebie i dla drugich.
***
W trzecim tygodniu Wielkiego Postu:
W skupieniu i cichej modlitwie, nadzieja jest nam dana jako natchnienie i wewnętrzne światło, które oświeca wyzwania i wybory związane z naszym powołaniem: dlatego istotne jest, aby zebrać się w sobie do modlitwy (por. Mt 6, 6) i spotkać w ukryciu Ojca czułości. Franciszek, Orędzie na Wielki Post , 2
Consolari , to łacińskie słowo należy użyć do wątku modlitwy na który zwrócił uwagę Franciszek. Consolari, czyli być z tym, kto jest sam. Kto został pozostawiony ze swoim bólem, ze stratą, z biedą (na zdjęciu żołnierze amerykańscy pocieszający się w czasie wojny koreańskiej, 28 sierpnia 1950). Chwytamy się żarliwie modlitwy, gdy rozpadła się ludzka przyjaźń, gdy doznaliśmy zranienia, gdy ktoś , kogo kochaliśmy odszedł do wieczności.
To dobry kierunek.
Zamknięci w sobie oczekujemy, że ktoś wreszcie się do nas zbliży i przemówi do nas z serca do serca. Nie każdy ma odwagę zapukać w te szczelnie zamknięte drzwi naszego serca. Nie każdy ma odwagę wejść do domu żałoby, w którym spotka ból, pretensje, biedę i samotność mieszkańca. Nie każdy ma odwagę otworzyć te drzwi, zamknąć za sobą i pomieszkać ze mną nieszczęśnikiem. Zanim ktoś z bliźnich zdobędzie się na odwagę, Bóg już tam dawno czeka i stuka pokornie gotów wejść i pocieszyć. Wystarczy podać mu klucz naszej modlitwy.
***
W drugim tygodniu Wielkiego Postu:
W obecnym kontekście niepokoju, w którym żyjemy i w którym wszystko wydaje się kruche i niepewne, mówienie o nadziei może wydawać się prowokacją. Czas Wielkiego Postu jest jednak po to, aby z nadzieją zwrócić nasze spojrzenie ku cierpliwości Boga, który nadal troszczy się o swoje stworzenie, podczas gdy my często traktowaliśmy je źle (por. Enc. Laudato si’, 32-33.43-44). Jest to nadzieja na pojednanie, do którego św. Paweł gorąco nas wzywa: „pojednajcie się z Bogiem” (2 Kor 5, 20).
Franciszek, Orędzie na Wielki Post 2021, 2.
Relatywizm to niewiara w istnienie jednej prawdy obowiązującej dla wszystkich. Sam łaciński żródłosłów, czyli relativus ostrzega nas, że mamy do czynienia z prądem myślowym stawiającym na warunkowość, na względność.
Poddawanie wszystkiego w wątpliwość łącznie z tożsamością człowieka i z umiejętnością rozróżnienia pomiędzy dobrem i złem. Relatywizm pozornie pozwala na wszystko, ostatecznie jednak wpływa na marginalizację tych, którzy mieliby odwagę głosić prawdę niezmiennie obowiazującą nas wszystkich.
Realatywizm wywołuje intelektualny i moralny chaos i zagubienie. Zwolennicy relatywizmu domagają się swobody myślenia i orzekania, burzą pewniki, szkicują iluzję szczęścia bez zobowiązań i bez ograniczeń, w konsekwencji doprowadzają do chwiejności bez oparcia. Przyjęcie prawdy, której można by było być stale wiernym w życiu jest dla zwolennika relatywizmu nie do przyjęcia. Skrystalizowaną prawdę relatywizm uporczywie upłynnia roztworem nieustannego poddawania w wątpliwość, wyszukiwania krytycznego, sceptycznego punktu widzenia.
Papież Benedykt XVI określił relatywizm jako jedno z głównych zagrożeń wiary. Tak dla społeczności jak i dla osoby.
Zajmujące jest to, że my chrześcijanie również uważamy, że nikt z ludzi nie posiadł pełni prawdy. Nikt z nas nie może powiedzieć: to ja pełnię prawdy posiadam. To jednak w odróżnieniu o zwolenników relatywizmu zupełnie nie przeszkadza nam wierzyć w to, że tak prawda, obowiązująca dla wszystkich jest, istnieje, mało tego, jest darem dla Kościoła, dla człowieka i każdy z nas jest wezwany do tego, żeby tę prawdę stale poznawał.
***
W pierwszym tygodniu Wielkiego Postu:
Post oznacza uwolnienie naszej egzystencji od wszystkiego, co ją przytłacza, także od przesytu informacji – prawdziwych czy fałszywych – i od dóbr konsumpcyjnych, aby otworzyć drzwi naszego serca dla Tego, który przychodzi do nas ogołocony ze wszystkiego, ale „pełen łaski i prawdy” (J 1, 14): Syna Bożego, Zbawiciela. Franciszek, Orędzie na Wielki Post 2021, 1.
Fake news, czyli w wolnym tłumaczeniu podróbka, falsyfikat, trefna prawda. Sprzeczność sama w sobie. Nieprawdziwa lub, co gorsza, częściowo nieprawdziwa wiadomość. Półprawda, czyli kolejny nonsens.
Informacja najczęściej zaprawiona sensacyjnym posmakiem. Rozpowszechnia się ją, by wprowadzić odbiorcę w błąd. Autor fake newsa traktuje odbiorcę jak bezwolną plastelinę. Jak tumana, jak głupka. Modeluje jego świadomość, by go bezdusznie wykorzystać, by osiągnąć korzyść finansową, polityczną. By wytworzyć u odbiorcy ułudę prestiżu, by zapewnić sobie poklask, wrażenie wszechwiedzy, pełnej orientacji.
Przed fake newsem możemy się bronić krzytyną krytycyzmu. Powinniśmy taką informację zdemaskować, zminimalizować lub wykluczyć jej zagrożenie i, co najważniejsze, nabyć ostrożności lub nawet nieufności wobec tego, kto ją rozpowszechnia. Nie trzeba pracochłonnego przygotowania. Możemy użyć wielu najprostszych, dostępnych dla każdego z nas instrumentów obrony jak na przykład:
Z Orędzia papieża Franciszka na Wielki Post 2021, 2
Nasza dusza doznaje szkody i cierpi na skutek gorączki pośpiechu. Nie da się tak żyć, żeby zoszczędzić każdą minutę pracy. Tym bardziej, że nawet jeśli udaje nam się efektywnie zaoszczędzić czas przeznaczony na pracę, to pędząc, nie za bardzo umiemy go wykorzystać dla naszego dobra.
W czasie wolnym również pędzimy, jak wcześniej pędziliśmy w pracy. Gorączka wkrada się, poczyna władać również naszym czasem wolnym. Podczas wolnego też chcemy przeżyć możliwie najwięcej w stosunkowo krótkim czasie.
Zaczynamy permanentnie się spieszyć.
Tymczasem życie życie jest permanentnym świętem. Żyję, to znaczy celebruję swe człowieczeństwo. Swą godność.
Mówisz, że przestroga nadmiernego pośpiechu nie dotyczy ciebie?
Idźmy w konkury.
Nie poczęstuję Ciebie kolejną kanapką, jeśli nie zjesz poprzedniej sopokojniej niż ja.
Nie przygotuję dla Ciebie kolejnego prezentu imieninowego, jeśli nie rozpakujesz powoli i nie ucieszysz się ze mną tym, który dziś Ci wręczyłem.
Nie udzielę Ci głosu, jeśli nie przestaniesz się potykać nerwowo w dojściu do mównicy. Jeśli nie dostrzeżesz jak wielkim błogosławieństwienstem namysłu jest przestrzeń, która dzieli Ciebie od niej. Przestrzeń którą możesz pokonać majestatycznie, równoważąco, powoli.
Nie umówię się z Tobą na przejaźdżkę rowerową, nie usiądę na ramie Twego roweru dopóki nie przestaniesz ścigać wiatru.
Jego i tak nie dogonisz.
Zrezygnuj z gonitwy z góry skazanej na przegraną, zainteresuj się rozmową ze mną...
________________________________________
W piątym tygodniu Wielkiego Postu
Miłość cieszy się, widząc kiedy inny wzrasta. Oto, dlaczego cierpi, gdy bliźni jest w udręce: samotny, chory, bezdomny, pogardzany, w potrzebie... Franciszek, Orędzie na Wielki Post 2021, 3
Mam wrażenie, że relacja ze współmałżonkiem stała się nieznośna . Nie mam już sił, by walczyć o naprawę tej relacji.
Nawet wtedy, kochając, nie jestem jeszcze na straconej pozycji. Mogę wyręczyć małżonka w wypełnieniu rodzinnego obowiązku. Było mi do tej pory wygodnie, gdy on go wypełniał. Teraz, kiedy jest trudniej, mogę mu pomóc wzrosnąć i zachować przekonanie, że oboje kształtujemy wzrastanie naszego małżeństwa, obojgu zależy na przetrwaniu próby, kóra dotknęła nasz związek.
Sama refleksja pobudzana modlitwą na temat tego, czym ja wkurzam współmałżonka, a nie nad tym czym on mnie wkurza, stawia go, dzięki memu staraniu, w zdecydowanie lepszej pozycji. Pozwala mi go dalej kochać i jemu kochać mnie.
Nie bez znaczenia jest też rozważenie przed Panem pytania, czy nie jest mi potrzebna chwila bez współmałżaonka. Nie na to, żeby się oswobodzić, tylko na to, żeby siebie poukładać i przygotować siebie do powrotu do wspólnoty z małżonkiem. Owszem, on wiele powinien w sobie zmienić, ale to jego zadanie. Nie powinienem zapominać o tym, że ja też powinienem się poprawiać, by on mógł wzrastać.
Ważne jest również to, żeby skonfrontować w cichej modlitwie moje oczekiwania i nadzieje dotyczące współmałżonka z jego rzeczywistymi możliwościami. Może największym problemem trawiącym nasze małżeństwo jest postawienie małżonkowi wymagań, których on nie jest w stanie spełnić.
Chodzi o to, żeby przez weryfikację moich oczekiwań związanych z małżonkiem pozwolić mu wzrastać, pozwolić mu dorosnąć do tych, które wreszcie będzie mógł spełnić.
***
W czwartym tygodniu Wielkiego Postu
Niewiele, jeśli jest dzielone z miłością, nigdy się nie kończy, ale staje się rezerwą życia i szczęścia.
Tak było z mąką i oliwą wdowy w Sarepcie, która ofiarowuje podpłomyk prorokowi Eliaszowi (por. 1 Krl 17, 7-16); oraz z bochenkami, które Jezus błogosławi, łamie i daje uczniom, aby rozdawali tłumom (por. Mk 6, 30-44). Tak dzieje się z naszą jałmużną, małą czy dużą, ofiarowaną z radością i prostotą. Franciszek, Orędzie na Wielki Post 2021, 3
Dziś wielu z nas zależy na tym, aby konsumować jak najwięcej, pozwalać sobie na możliwie dużo. Raczej nie dzielić się. Niedaleko jesteśmy do stwierdzenia, że ci którzy prawdziwie się wyrzekają, stali się wyrzutem dla otoczenia, stali się dla niego nieznośni. Tymczasem wyrzeczenie nie jest wrogie życiu .
W wyrzeczeniu tak naprawdę chodzi o to, żeby stać się wewnętrznie wolnym.
Niby rysunkowa satyra powyżej, ale celnie i na poważnie stawia diagnozę dzisiejszych relacji międzyludzkich. Chcąc dla siebie wszystkiego, co widzimy, stajemy sie totalnie zależni i nie mamy tego dla siebie, tym bardziej dla innych. Łatwo nami manipulować od zewnątrz, Wystarczy tylko wypuścić nową partię ciuchów, lub zareklamować nową linię nart, a już odezwie się w nas zachłanne dążenie do zdobycia ciucha, czy nart, czyli podporządkowanie, zależność wobec producenta lub dystrybutora.
Pamiętacie obrazy tratujących się wzajemnie przy wyprzedażach? Politowania godne.
Żenujące bardziej niż stado świń pędzące na zabój do jeziora.
Ostatnio przez kilka dni wydawałem gorące posiłki bezdomnym. Niektórzy przychodzili skromnie, wyciągali rękę nieśmiało, byli wdzięczni za każdy możliwy dodatek. Ale byli też wśród nich tacy, którzy grabili zachłannie z tego, co przygotowane dla wszystkich tyle, że nie mogli podnieść plecaka, czy torby, które załadowali.
Dawniej utrudniano sobie używanie, wydawało się ono czymś podejrzanym . Dziś inaczej, z oporem decydujemy sie na wyrzeczenie, chcielibyśmy używać wszystkiego.
Jedno i drugie spojrzenie na życie jest błędne.
Chodzi o to, żebym sam zrozumiał, że nie ma używania bez wyrzeczenia. Nawet najlepszego torta makowego, czy kokosowego nie jesteś w stanie wchłonąć natychmiast. Musisz się nauczyć odkładać pozostałe kawałki na później. Możesz też pożegnać na zawsze choć jeden kawałek i poczęstować nim drugiego.
Tak, używanie korelujące z wyrzeczeniem i jałmużną. To jest spoób na życie. Wtedy dopiero stajesz się wolny i dostrzegasz jak wiele masz dla siebie i dla drugich.
***
W trzecim tygodniu Wielkiego Postu:
W skupieniu i cichej modlitwie, nadzieja jest nam dana jako natchnienie i wewnętrzne światło, które oświeca wyzwania i wybory związane z naszym powołaniem: dlatego istotne jest, aby zebrać się w sobie do modlitwy (por. Mt 6, 6) i spotkać w ukryciu Ojca czułości. Franciszek, Orędzie na Wielki Post , 2
Consolari , to łacińskie słowo należy użyć do wątku modlitwy na który zwrócił uwagę Franciszek. Consolari, czyli być z tym, kto jest sam. Kto został pozostawiony ze swoim bólem, ze stratą, z biedą (na zdjęciu żołnierze amerykańscy pocieszający się w czasie wojny koreańskiej, 28 sierpnia 1950). Chwytamy się żarliwie modlitwy, gdy rozpadła się ludzka przyjaźń, gdy doznaliśmy zranienia, gdy ktoś , kogo kochaliśmy odszedł do wieczności.
To dobry kierunek.
Zamknięci w sobie oczekujemy, że ktoś wreszcie się do nas zbliży i przemówi do nas z serca do serca. Nie każdy ma odwagę zapukać w te szczelnie zamknięte drzwi naszego serca. Nie każdy ma odwagę wejść do domu żałoby, w którym spotka ból, pretensje, biedę i samotność mieszkańca. Nie każdy ma odwagę otworzyć te drzwi, zamknąć za sobą i pomieszkać ze mną nieszczęśnikiem. Zanim ktoś z bliźnich zdobędzie się na odwagę, Bóg już tam dawno czeka i stuka pokornie gotów wejść i pocieszyć. Wystarczy podać mu klucz naszej modlitwy.
***
W drugim tygodniu Wielkiego Postu:
W obecnym kontekście niepokoju, w którym żyjemy i w którym wszystko wydaje się kruche i niepewne, mówienie o nadziei może wydawać się prowokacją. Czas Wielkiego Postu jest jednak po to, aby z nadzieją zwrócić nasze spojrzenie ku cierpliwości Boga, który nadal troszczy się o swoje stworzenie, podczas gdy my często traktowaliśmy je źle (por. Enc. Laudato si’, 32-33.43-44). Jest to nadzieja na pojednanie, do którego św. Paweł gorąco nas wzywa: „pojednajcie się z Bogiem” (2 Kor 5, 20).
Franciszek, Orędzie na Wielki Post 2021, 2.
Relatywizm to niewiara w istnienie jednej prawdy obowiązującej dla wszystkich. Sam łaciński żródłosłów, czyli relativus ostrzega nas, że mamy do czynienia z prądem myślowym stawiającym na warunkowość, na względność.
Poddawanie wszystkiego w wątpliwość łącznie z tożsamością człowieka i z umiejętnością rozróżnienia pomiędzy dobrem i złem. Relatywizm pozornie pozwala na wszystko, ostatecznie jednak wpływa na marginalizację tych, którzy mieliby odwagę głosić prawdę niezmiennie obowiazującą nas wszystkich.
Realatywizm wywołuje intelektualny i moralny chaos i zagubienie. Zwolennicy relatywizmu domagają się swobody myślenia i orzekania, burzą pewniki, szkicują iluzję szczęścia bez zobowiązań i bez ograniczeń, w konsekwencji doprowadzają do chwiejności bez oparcia. Przyjęcie prawdy, której można by było być stale wiernym w życiu jest dla zwolennika relatywizmu nie do przyjęcia. Skrystalizowaną prawdę relatywizm uporczywie upłynnia roztworem nieustannego poddawania w wątpliwość, wyszukiwania krytycznego, sceptycznego punktu widzenia.
Papież Benedykt XVI określił relatywizm jako jedno z głównych zagrożeń wiary. Tak dla społeczności jak i dla osoby.
Zajmujące jest to, że my chrześcijanie również uważamy, że nikt z ludzi nie posiadł pełni prawdy. Nikt z nas nie może powiedzieć: to ja pełnię prawdy posiadam. To jednak w odróżnieniu o zwolenników relatywizmu zupełnie nie przeszkadza nam wierzyć w to, że tak prawda, obowiązująca dla wszystkich jest, istnieje, mało tego, jest darem dla Kościoła, dla człowieka i każdy z nas jest wezwany do tego, żeby tę prawdę stale poznawał.
***
W pierwszym tygodniu Wielkiego Postu:
Post oznacza uwolnienie naszej egzystencji od wszystkiego, co ją przytłacza, także od przesytu informacji – prawdziwych czy fałszywych – i od dóbr konsumpcyjnych, aby otworzyć drzwi naszego serca dla Tego, który przychodzi do nas ogołocony ze wszystkiego, ale „pełen łaski i prawdy” (J 1, 14): Syna Bożego, Zbawiciela. Franciszek, Orędzie na Wielki Post 2021, 1.
Fake news, czyli w wolnym tłumaczeniu podróbka, falsyfikat, trefna prawda. Sprzeczność sama w sobie. Nieprawdziwa lub, co gorsza, częściowo nieprawdziwa wiadomość. Półprawda, czyli kolejny nonsens.
Informacja najczęściej zaprawiona sensacyjnym posmakiem. Rozpowszechnia się ją, by wprowadzić odbiorcę w błąd. Autor fake newsa traktuje odbiorcę jak bezwolną plastelinę. Jak tumana, jak głupka. Modeluje jego świadomość, by go bezdusznie wykorzystać, by osiągnąć korzyść finansową, polityczną. By wytworzyć u odbiorcy ułudę prestiżu, by zapewnić sobie poklask, wrażenie wszechwiedzy, pełnej orientacji.
Przed fake newsem możemy się bronić krzytyną krytycyzmu. Powinniśmy taką informację zdemaskować, zminimalizować lub wykluczyć jej zagrożenie i, co najważniejsze, nabyć ostrożności lub nawet nieufności wobec tego, kto ją rozpowszechnia. Nie trzeba pracochłonnego przygotowania. Możemy użyć wielu najprostszych, dostępnych dla każdego z nas instrumentów obrony jak na przykład:
- Rozważyć źródło (zrozumieć cele i intencje)
- Czytać treść, nie tylko nagłówek (aby zrozumieć cały materiał)
- Sprawdzić autorów, aby zweryfikować, czy są oni wiarygodni
- Ocenić pomocnicze źródła (upewnić się, że podają te same informacje)
- Sprawdzić datę publikacji (aby zobaczyć, czy informacje są trafne i aktualne)
- Upewnić się, czy nie jest to żart, aby określić, czy nie mamy do czynienia z niewinną satyrą
- Przemyśleć własne uprzedzenia (aby zobaczyć, czy nie wpływają one na nasz osąd)
- Zapytać ekspertów (uzyskać potwierdzenie od niezależnych ludzi dysponujących wiedzą).
Poszukujacym pracy w Ojczyźnie
- Szczegóły
Wojewódzki Urząd Pracy w Krakowie realizuje dwa projekty dla osób, które powróciły z zagranicy: Nowy start w Małopolsce dla osób 30+ i Wróć z POWERem!” dla osób do 29 roku życia. Każdy kto powrócił z zagranicy może aktywnie wykorzystać czas i skorzystać z całkowicie bezpłatnej oferty tych projektów. Oprócz bezpłatnych spotkań indywidualnych z konsultantem i usług doradcy zawodowego oferuje się pomoc w znalezieniu środków finansowych na realizację planu zawodowego (tj. dofinansowania do szkoleń, kursów, egzaminów oraz dotacje lub pożyczki na założenie własnej działalności gospodarczej).
Dodatkowo uczestnicy projektu dla osób do 29 roku życia mogą skorzystać z tłumaczeń dokumentów, porad psychologa, prawnych i podatkowych, oraz wziąć udział w sesjach mastermind. Ponadto uczestnicy projektów mogą otrzymać dofinansowanie do szkoleń (85% wartości szkolenia) w ramach projektów Kierunek Kariera i Kierunek Kariera Zawodowa. Zainteresowanych odsyłamy po więcej szczegółów.