Widoczniej
- Szczegóły
Odry-Rostworowskiego. Kościół parafialny pw. Zesłania Ducha Świętego na Ruczaju. 15 października 2022, godz. 20.26. Dziesiąta godzina dorocznego uwielbienia modlitewnego Strumienie Miłosierdzia organizowanego przez Katolicką Odnowę w Duchu Świętym Archidiecezji Krakowskiej. Tym razem pod hasłem: Nie martwcie się o swoje życie Mt 6,25.
Wytrwałość w modlitwie zobrazowana przez dłonie wzniesione w geście oddania Bogu i serca takoż uniesione delikatnym poruszeniem Ducha Świętęgo.
Jedna z wielu aktualnych, twierdzących odpowiedzi na troskliwe pytanie Jezusa.
Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie? Łk 18,8 b w przekładzie Biblii Tysiąclecia
Wytrwałość w modlitwie zobrazowana przez dłonie wzniesione w geście oddania Bogu i serca takoż uniesione delikatnym poruszeniem Ducha Świętęgo.
Jedna z wielu aktualnych, twierdzących odpowiedzi na troskliwe pytanie Jezusa.
Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie? Łk 18,8 b w przekładzie Biblii Tysiąclecia
Policzyliśmy się
- Szczegóły
W niedzielę, 9 października na zlecenie Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego dokonaliśmy kolejnego liczenia wiernych. We wszystkich Mszach św. niedzielnych (łącznie z sobotnią wieczorną Mszą św.)
uczestniczyło 2192 osób. O blisko 200 osób więcej niż w ubiegłym roku.
Gdyby przyjąć, że liczba mieszkańców parafii sięga 6 tys. wiernych (tego dokładnie nigdy nie jesteśmy w stanie określić), to w niedzielnej Mszy św. uczestniczyło 36,5 % procent parafian. To wynik identyczny z wynikiem ogólnopolskim z roku 2019 opublikowanym przez ISKK. Rozumiemy jednak, że jest on zawyżony co do wielkomiejskiej parafii przez wiernych, kórzy przybywają na Mszę św. niedzielną do naszego kościoła z ościennych parafii. Bardzo im za to dziękujemy.
Wśród uczestniczących w niedzielnej Mszy św. kobiety stanowiły niespełna 60 % (59,7 %), a mężczyźni 40,3 %.
Jeśli chodzi o wskaźnik komunikujących podczas Mszy św. to w stosunku do szacunkowej liczby mieszkańców parafii wyniosł on 13,6 %, (o 3 % niższy niż ogólnopolski opublikowany w raporcie ISKK za rok 2019) natomiast w stosunku do ogółu uczestniczacych we Mszach św. ten wskaźnik sięgnął 37,2 punktów procentowych. Trzech na dziesięciu komunikujących to mężczyźni
Dziękujemy młodzieży oazowej i wszystkim rozdającym komunię świętą za pomoc w zgromadzeniu cennych danych pozwalających na umiarkowany optymizm.
W sliderze detal tryptyku Hansa Memlinga Sąd ostateczny
uczestniczyło 2192 osób. O blisko 200 osób więcej niż w ubiegłym roku.
Gdyby przyjąć, że liczba mieszkańców parafii sięga 6 tys. wiernych (tego dokładnie nigdy nie jesteśmy w stanie określić), to w niedzielnej Mszy św. uczestniczyło 36,5 % procent parafian. To wynik identyczny z wynikiem ogólnopolskim z roku 2019 opublikowanym przez ISKK. Rozumiemy jednak, że jest on zawyżony co do wielkomiejskiej parafii przez wiernych, kórzy przybywają na Mszę św. niedzielną do naszego kościoła z ościennych parafii. Bardzo im za to dziękujemy.
Wśród uczestniczących w niedzielnej Mszy św. kobiety stanowiły niespełna 60 % (59,7 %), a mężczyźni 40,3 %.
Jeśli chodzi o wskaźnik komunikujących podczas Mszy św. to w stosunku do szacunkowej liczby mieszkańców parafii wyniosł on 13,6 %, (o 3 % niższy niż ogólnopolski opublikowany w raporcie ISKK za rok 2019) natomiast w stosunku do ogółu uczestniczacych we Mszach św. ten wskaźnik sięgnął 37,2 punktów procentowych. Trzech na dziesięciu komunikujących to mężczyźni
Dziękujemy młodzieży oazowej i wszystkim rozdającym komunię świętą za pomoc w zgromadzeniu cennych danych pozwalających na umiarkowany optymizm.
W sliderze detal tryptyku Hansa Memlinga Sąd ostateczny
Widoczniej
- Szczegóły
Kościuszki. Manekin imitujący pasażera - przywódcę w busie parkującym w poprzek ścieżki rowerowej w niedzielne popołudnie przy klasztorze Norbertanek. Jak ten w kultowym filmie Nie lubię poniedziałku, który usprawiedliwiał imitacją pracy pod podwoziem pojazdu postój na zakazie. Wybaczalny, poczciwy żart, wymuszający rozbawioną akceptację przejeżdżajacych.
Nie należy natomiast przekraczać granicy dobrego smaku. Nie powinno się rozpychać stale, śmiertelnie poważnie, argumentami z własnego domniemania, wyobrażenia, egoistycznej wygody. Nie mając uznania i wdzięczności dla Boga, Dawcy życia i Lekarza każdej ludzkiej Osoby.
Przyjdzie czas, że zadufane, wsobne argumenty bedą mniej warte niż silikonowa kukła...
Jezus zaś rzekł: Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Łk 17,17 w przekładzie Biblii Tysiąclecia
Nie należy natomiast przekraczać granicy dobrego smaku. Nie powinno się rozpychać stale, śmiertelnie poważnie, argumentami z własnego domniemania, wyobrażenia, egoistycznej wygody. Nie mając uznania i wdzięczności dla Boga, Dawcy życia i Lekarza każdej ludzkiej Osoby.
Przyjdzie czas, że zadufane, wsobne argumenty bedą mniej warte niż silikonowa kukła...
Jezus zaś rzekł: Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Łk 17,17 w przekładzie Biblii Tysiąclecia
Wspominamy zmarłych
- Szczegóły
Na Śląsku nie ma wypominek. Są zalecki. Zmarłych zaleca się Panu Bogu. Zachwala się ich przed Panem Bogiem. Dziękuje się za nich. W ten sposób odprowadza się ich na próg nieba. Podobnie jak w najdoskonalszym sposobie wdzięczności wobec Boga za zmarłych, jakim jest Eucharystia.
U nas wypominamy zmarłych. Każdego jednego. Smutno nam, że odeszli. Przecież brakuje nam ich. Pamiętamy o nich. Jednocześnie mamy świadomość, że Bóg śmierci nie uczynił, jak czytamy w pierwszym rozdziale Księgi Mądrości. Więcej, wypominamy naszych Zmarłych przed Bogiem, czyli, jak wierzymy, przed Zwycięzcą śmierci.
Tak i tak jest dobrze.
Ks. Michał Lubowicki pisał przed kilku laty iż wypominając zmarłych w społecznej modlitwie Kościoła, wyrażamy ufność w to, że Bóg uleczy nasz smutek, naszą pretensję dotyczącą braku tych, którzy odeszli ze świata. Że Bóg rozprawi się z grobowym kamieniem każdego z nas.
Wypominki w kościele czyta się od dawna. Tradycja ta sięga najprawdopodobniej X wieku po Chrystusie. Można przypuszczać, że są kontynuacją starożytnych dyptyków (odczytywania imion świętych męczenników i zmarłych dobrodziejów podczas liturgii eucharystycznej). Są wyrazem jedności kościoła pielgrzymującego na ziemi i pokutującego, poza granicą śmierci. Wypisując imiona zmarłych na kartkach wypominków jednorazowych lub rocznych, a następnie odczytując je wyrażamy wiarę, że ich imiona są zapisane w Bożej księdze życia.
U nas wypominamy zmarłych. Każdego jednego. Smutno nam, że odeszli. Przecież brakuje nam ich. Pamiętamy o nich. Jednocześnie mamy świadomość, że Bóg śmierci nie uczynił, jak czytamy w pierwszym rozdziale Księgi Mądrości. Więcej, wypominamy naszych Zmarłych przed Bogiem, czyli, jak wierzymy, przed Zwycięzcą śmierci.
Tak i tak jest dobrze.
Ks. Michał Lubowicki pisał przed kilku laty iż wypominając zmarłych w społecznej modlitwie Kościoła, wyrażamy ufność w to, że Bóg uleczy nasz smutek, naszą pretensję dotyczącą braku tych, którzy odeszli ze świata. Że Bóg rozprawi się z grobowym kamieniem każdego z nas.
Wypominki w kościele czyta się od dawna. Tradycja ta sięga najprawdopodobniej X wieku po Chrystusie. Można przypuszczać, że są kontynuacją starożytnych dyptyków (odczytywania imion świętych męczenników i zmarłych dobrodziejów podczas liturgii eucharystycznej). Są wyrazem jedności kościoła pielgrzymującego na ziemi i pokutującego, poza granicą śmierci. Wypisując imiona zmarłych na kartkach wypominków jednorazowych lub rocznych, a następnie odczytując je wyrażamy wiarę, że ich imiona są zapisane w Bożej księdze życia.
Dziś - podobnie jak w starożytności - wiążemy odczytywanie wypominków ze sprawowaniem Eucharystii. W intencji zmarłych wspomnianych w wypominkach odprawiana jest zwykle Msza św. (w naszej parafii przez cały rok odprawiamy 12 Mszy św. rano w pierwsze piątki miesiąca)